Podział punktów w hicie kolejki - echa meczu Inter vs Roma
Kilka minut temu na Giuseppe Meazza zakończyło się spotkanie Interu z Romą. Obie drużyny okazały się dla siebie dość życzliwe na Wielkanoc i podarowały sobie po punkcie. W imieniu swoim oraz piłkarzy obu ekip zapraszam na echa tego meczu.
Składy:
Inter (1-4-2-3-1): Samir Handanović (C) – Danilo D’Ambrosio, Stefan De Vrij, Milan Skriniar, Kwadwo Asamoah – Matias Vecino, Borja Valero – Matteo Politano (84' Keita Balde), Radja Nainggolan (54' Mauro Icardi), Ivan Perisić – Lautaro Martinez (79' Joao Mario)
Roma (1-4-2-3-1): Antonio Mirante – Alessandro Florenzi (C), Juan Jesus, Federico Fazio, Aleksandar Kolarov – Bryan Cristante, Steven N’Zonzi – Cengiz Under (46' Nicolo Zaniolo, Lorenzo Pellegrini (81' Justin Kluivert) Stephan El Shaarawy – Edin Dzeko
Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. To oni mogli objąć prowadzenie już w 8. minucie za sprawą Lautaro Martineza. Strzał głową młodego Argentyńczyka cudownie obronił jednak stary lis – Antonio Mirante.
Chwilę później znów było groźnie – z dystansu uderzał bardzo aktywny tego dnia Matteo Politano. Włoski golkiper Romy co prawda nie wpuścił tego strzału do bramki, jednak „wypluł” tę piłkę przed siebie i dosłownie milisekundy przed dobitką Martineza zdołał powtórnie ją schwycić.
Gdy Inter tak sobie przeważał, tymczasem padł gol… dla Romy. Swoją szansę dostał Stephan El Shaarawy, który otrzymał piłkę przed polem karnym Interu, po czym po zejściu do środka minął kilku rywali i kropnął potężnie w kierunku dalszego słupka bramki Handanovicia. Piłka zatrzepotała w siatce.
Inter nie załamał się i próbował dalej. Swoje szanse mieli Asamoah, Lautaro i D'Ambrosio, jednak strzały ich strzały nieznacznie mijały bramkę Mirante.
Sędzia Marco Guida 2 razy miał wątpliwości co do tego, czy podyktować rzut karny dla Interu - za pierwszym razem wskazał na jedenasty metr, jednak po chwili zreflektował się i słusznie podyktował rzut wolny dla Romy, bowiem przed przewinieniem Kolarova na Politano faulu na Stevenie N'Zonzim dopuścił się Borja Valero.
Choć „Nerazzurri” starali się jak mogli, do przerwy nie udało im się strzelić gola.
Po przerwie Inter chcąc ruszyć jeszcze odważniej, mógł w 51. minucie Roma mogła prowadzić już 2:0. Fatalne pudło zaliczył jednak Cengiz Under.
Kilka minut później Inter w końcu dopiął swego. Świetną wrzutką w pole karne popisał się Danilo D'Ambrosio, a całą akcję efektowną główką zamknął grający przeciętne do tej pory zawody Ivan Perisić.
Od tego momentu podopieczni Luciano Spallettiego ruszyli jak po swoje. Roma z kolei gasła z każdą minutą.
Wszystko to trwało do jakiejś 70 minuty. Od tamtej pory zgasły już obie ekipy, a co za tym idzie - także i widowisko.
Niestety, takowego Interu nie zobaczyliśmy. Co więcej, mecz ostatecznie mogła nawet wygrać Roma, ale strzał Kolarova w końcówce kapitalnie wybronił Samir Handanović.
Nie dziwcie się moi drodzy, że tak mało napisałem o przebiegu drugiej połowy. Po prostu tyle się w niej działo.
Kogo najbardziej cieszy ten remis? Milan. „Rossoneri” bowiem, choć ostatnio grają naprawdę przeciętnie, dzięki temu wynikowi wciąż są w TOP 4 i jeśli w poniedziałek Atalanta nie pokona wyjeździe Napoli, to pozostaną w niej przynajmniej do kolejnego weekendu.
I na koniec - wiem, że dziś już to pisałem, ale z racji tego, że to mój ostatni tekst w ten weekend, chciałbym z całego serca życzyć Wam zdrowych, radosnych, pogodnych i wesołych Świąt Wielkanocnych. Alleluja!