Roma chce barceloński niewypał
Roma nie należy do najbogatszych zespołów, które w każdej chwili mogą wydać krocie na zawodnika, który akurat im się spodoba. W związku z tym muszą planować swoje transfery ze sporym wyprzedzeniem, by płacić mniej. Do okienka jeszcze trochę czasu, ale rzymianie wiedzą, że oni muszą brać się do roboty, by dogadywać odpowiednie transakcję. Mówi się już o kilku, a dziś doszła jeszcze kolejna. Tym razem "Giallorossi" mają chcieć sprowadzić gościa, który był pośmiewiskiem całej Barcelony.
Chodzi oczywiście o Andre Gomesa, a przynajmniej tak podaje "Liverpool Echo". Portugalczyk katastrofalnie sprawował się z stolicy Katalonii, co niemalże doprowadziło go do depresji. W Evertonie, do którego jest obecnie wypożyczony, zdecydowanie odżył. Jest ważnym elementem zespołu i Marco Silva chciałby go wykupić i mieć na stałe. Problem w tym, że nie tylko on. Rzymianie również są pod wrażeniem odrodzenia Gomesa i uważają, że świetnie by się sprawdził u nich, tym bardziej, że "The Toffees" nie zastrzegli sobie pierwszeństwa do zakupu tego zawodnika.
Ile więc trzeba będzie zapłacić? Na pewno więcej niż 30 milionów euro, bo za tyle Barcelona go kupiła, a nie będzie chciała na nim stracić ani centa. Jego cena nie podskoczy jednak znacznie i wydaje mi się, że ostatecznie trzeba będzie zapłacić nieco więcej, niż te rzeczone 30 baniek. No i przede wszystkim więcej niż Everton, a tu będzie problem, bo zespół z Liverpoolu jest bogatszy. Jeśli zaś chodzi o przekonanie samego piłkarza, decydujące mogą być europejskie puchary, na które rzymianie mają spore szanse, a Anglicy już żadnych. Ja na miejscu Gomesa jednak nigdzie bym się nie ruszał. Odnalezienie formy po takim dołku nie jest warte kolejnego ryzyka, dość już nerwów jak na jedną karierę. Dość też już takich spojrzeń: