Rzymska przygoda Ranieriego dobiega końca...
Nie tak wyobrażał sobie powrót do AS Romy Claudio Ranieri. Głównym zadaniem doświadczonego szkoleniowca było zapewnienie swojemu zespołowi udziału w Lidze Mistrzów, lecz jak pokazały kolejne kolejki, z tym również może być problem, co stanowczo wpłynęło na jego decyzję dotyczącą przyszłości. Ranieri oficjalnie stwierdził, że wraz z końcem sezonu kończy się jego przygoda z Romą i klub znów będzie musiał rozpocząć poszukiwania.
Po bardzo złym występie Rzymian na arenie międzynarodowej oraz mało zadowalających wynikach w Serie A, zarząd klubu zdecydował się pożegnać z Eusebio Di Francesco. Poszukiwanie jego następcy nie trwały długo i w buty Włocha wszedł znacznie bardziej doświadczony Ranieri. 67-latek przed podjęciem pracy w stolicy Włoch przeżył równie trudne tygodnie w Premier League. To właśnie jego zadaniem było utrzymanie w lidze Fulham, lecz jak pokazał czas, beniaminek Premier League nawet nie dorasta do pięt reszcie stawki i tutaj nie pomógłby również cudotwórca. Ostatecznym kierunkiem Ranieriego było AS Roma, czyli jego były dom. To tutaj 67-latek odnosił jedne z najlepszych wyników w swojej trenerskiej karierze, a zarząd pokładał w nim ogromne nadzieje. Cel nie był jednak wymagający, a przynajmniej tak wydawało się na samym początku. Zapewnienie sobie gry w Lidze Mistrzów oraz pierwsza trójka Serie A, nie należą do najtrudniejszych zadań na świecie, tym bardziej, jeśli jest się zespołem formatu Romy, która jest liczącą się siłą we Włoszech.
Po powrocie do stolicy Włoch, Ranieri podpisał z klubem półroczny kontakt, który przy odpowiednim zbiegu zdarzeń, miał zostać przedłużony. Miał, ale nie zostanie. Jak podaje "Goal.com" przygoda Włocha z Romą dobiegnie końca wraz z zakończeniem rozgrywek, o czym poinformował na przedmeczowej konferencji z Juventusem.
Moja praca tutaj potrwa jedynie do końca sezonu. Po otrzymaniu telefonu, natychmiast przyleciałem do Rzymu, ze względu na to, że jestem kibicem Romy. Byłem podekscytowany i chciałem pomóc - mówi Włoch.
Kibice Romy nie powinni się jednak obawiać o brak szkoleniowca. Już teraz mówi się, że ewentualnym następcą Ranieriego może zostać jego rodak Antonio Conte, który od momentu odejścia z Chelsea znajduje się bez klubu. Szkoleniowiec nie ukrywa, że prędzej czy później trafi do Rzymu, lecz w pierwszej kolejności musi rozpatrzeć inne oferty. Jak wiadomo, Conte interesuje się również Inter Mediolan oraz Juventus, który widzi w nim następcę Massimiliano Allegriego.