Jamesa Rodrigueza spotka niesłychany zaszczyt
Przyszłość Jamesa Rodrigueza nie jest jeszcze do końca znana, ale jest już w znacznej części wyjaśniona. Wiemy na pewno, że Kolumbijczyk nie zostanie wykupiony przez Bayern, jak również nie pozostanie w Madrycie. Za to najbardziej zdecydowanym na niego kupcem jest Napoli. Włosi rzekomo dogadali się już "Królewskimi", którym wystarczy ta kwota, którą zapłacić mieli Bawarczycy, czyli 42 miliony euro. Trzeba więc jeszcze tylko przekonać samego zawodnika i w tym celu Napoli planuje wyjąć as z rękawa.
To bardzo stara karta, bo nie użyto jej od niemalże dwóch dekad. Jak podaje "Daily Mail", Włosi są w stanie przywrócić do użytku zastrzeżony na cześć Diego Maradony numer 10, by Kolumbijczyk mógł przywdziać trykot z taką właśnie liczbą. To wielki gest, ponieważ numer ten został zablokowany w 2000 roku. Argentyńczyk zdobył z nim na plecach Puchar Europy dla Napoli, jak również ligę krajową, przy tym regularnie przyjmując narkotyki, więc nie dziwota, że z czystego podziwu popularna dycha nie była tykana przez tyle lat.
Czy Jamesa to przekona? Moim zdaniem przekonać powinna go wizja budowania drużyny i fakt, że jego menedżerem będzie Carlo Ancelotti, który go przecież uwielbia. Nie ma sensu bajerować go jeszcze tym numerem. Na niego trzeba zasłużyć, a nie dostać w kredycie zaufania. Tylko czekać aż Diego zrobi o to ambaras, oczywiście pod warunkiem, że nie będzie wtedy miał zjazdu po kokainie lepieniu pierogów.