Milik lada moment dostanie nowego rywala
Carlo Ancelotti zapewniał już kibiców, że nie widzi potrzeby sprowadzania napastnika, który miałby zastąpić Arka Milika, bo Polak świetnie się sprawuje. Nie oznacza to jednak, że nie przydałby się ktoś, kto mógłby go zmieniać i odciążać. Taka postać jest w Neapolu pożądana i wiele wskazuje na to, że lada moment się w nim pojawi.
"Corriere dello Sport" podaje, że jutro ma dojść do rozmów przedstawicieli Napoli z agentem Fernando Llorente, który po zakończeniu współpracy z Tottenhamem pozostaje bez pracy. Według źródła Hiszpan jest na tyle zainteresowany dołączeniem do wicemistrza Włoch, że nie będzie nawet oczekiwał wyrównania jego pensji z Tottenhamu. Zadowoli się niższą. Akurat to nie może nas dziwić, bo w końcu sezon już za pasem, niektóre ligi wystartowały, a Llorente jeszcze nie ma klubu, więc zależy mu na tym, by znaleźć pracodawcę czym prędzej, nie patrząc przy tym na zarobki. Wychodzi więc na to, że jest jednym z nielicznych piłkarzy, którzy ostatnimi czasy naprawdę chcą dołączyć do Napoli.
— Viktor Veress (@VeressViktor) August 20, 2019
Jeśli zaś chodzi o Arka Milika, to ten powinien być spokojny. Przy czym Mauro Icardi śmiało zagroziłby jego pozycji w pierwszej jedenastce, to Hiszpan nie ma na to szans. Sam z resztą na pewno dobrze wie, że Napoli chce go pozyskać do roli zmiennika. W Tottenhamie wywiązywał się z podobnych obowiązków, więc nie będzie miał problemów z degradacją swojej osoby, bo przeszedł ją już dawno temu. Dobrze, niech wie, że jego miejsce jest po Polaku!