Służba Maticia dobiega końca. Teraz czas na Włochy
Służba Nemanji Maticia w środku polu Manchesteru United zbliża się ku kresowi. Szkoleniowiec "Czerwonych Diabłów", Ole Gunnar Solskjaer nie zamierza korzystać z usług Serba, a za rogiem czekają już kluby z Włoch, które walkę o 31-latka przegrały z czasem.
Niemanja Matić powinien być już we Włoszech – o niechęci norweskiego trenera do Serba przekonaliśmy się w poprzednim sezonie, a były zawodnik Chelsea nie zdołał wywalczyć miejsca w podstawowym składzie ''Czerwonych Diabłów". Walka o 31-latka toczyła się już tego lata, wśród zainteresowanych była włoska czołówka, a od przenosin doświadczonego pomocnika do Mediolanu dzieliło kilka godzin. Nemanja Matić powinien dziś biegać po włoskich boiskach, będąc podstawowym graczem w zespole Antonio Conte, który jest wielkim fanem Serba. Były szkoleniowiec "The Blues" współpracował z Serbem właśnie podczas epizodu w Londynie, a ich ścieżki rozeszły się wraz z odejściem 31-latka. Matić podążył wówczas ścieżką Juana Maty, który kilka lat wcześniej również zamienił Chelsea na Manchester United.
Szansa na ponowną grę w jednych szeregach nastąpi już zimą, a Inter znów będzie skłonny do rozmów o przyszłości Maticia. Sprawa jego odejścia będzie jednak znacznie łatwiejsza, gdyż kontrakt 31-latka wygasa wraz z końcem obecnego sezonu. Ofert zatrudnienia tym razem będzie znacznie więcej, a oprócz Interu, który na transfer naciska od kilku miesięcy, do walki włączą się dwaj inni giganci. Środek pola reprezentantem Serbii zamierza wzmocnić Marco Giampaolo. Opiekun AC Milanu poszukuje alternatywy dla Tiemoue Bakayoko, który jeszcze pod wodzą Gennaro Gattuso, ambitnie trzymał środek pola mediolańczyków. Ponadto zainteresowanie pomocnikiem "Czerwonych Diabłów" wyraża Juventus, który darmowych transferów nigdy nie ma dość. W ostatnich latach na zasadzie wolnych przenosin do Turynu trafili Emre Can, Aaron Ramsey oraz Adrien Rabiot, a Serb ma być kolejnych elementem "darmowej" układanki.