OFICJALNIE: Claudio Ranieri wraca do pracy. Poprowadzi Polaków!
Juventus, Napoli, Roma, Chelsea, Atletico Madryt, Fiorentina, Inter, Monaco, Valencia - nie, nie wymieniamy najlepszych klubów na północnej półkuli. To tylko część zespołów w jakich miał przyjemność pracować Claudio Ranieri, bo tak się składa, że doświadczony szkoleniowiec znów zasiądzie na ławce trenerskiej. Tym razem prowadząc Polaków do utrzymania.
O powrocie 67-latka do pracy mówiło się już od dłuższego czasu. Od momentu zwolnienia Eusebio Di Francesco, doświadczony szkoleniowiec był numerem jeden do objęcia Sampdorii, która tonie w ogromnych problemach. Klub reprezentowany przez Karola Linettego oraz Bartosza Bereszyńskiego jest obecnie ostatnią siłą Serie A. Sampdoria z sześcioma punktami na koncie okupuje ostatnie miejsce w tabeli, do bezpiecznej pozycji tracąc trzy oczka. Dla jednych mało, dla drugich nieco więcej, lecz przy obecnej dyspozycji klubu z Genoi jest to prawdziwa przepaść. O marności zespołu mówi przede wszystkim sam fakt, że strzelać przestał nawet ubiegłoroczny król strzelców, Fabio Quagliarella, który również cierpli na słabej postawie zespołu.
Tą ma odbudować Claudio Ranieri, który z pewnością zna się na rzeczy. Jego mistrzostwo Anglii z Leicester City nie było przypadkiem. Choć pewien czas już minął, to podejście 67-latka do zawodu się nie zmieniło. Włoch nadal chce wygrywać, a celem na najbliższe miesiące będzie nie tylko utrzymanie Sampdorii w Serie A, ale również umieszczenie jej na jak najlepszej pozycji. A predyspozycje do tego ma, gdyż drużyna z Genoi nie jest byle chłopcem do bicia, a zawodnicy znajdujący się w szeregach zespołu, wiele boisk już podbili. Teraz dostali fachowca, który po odpowiednim zgraniu się z drużyną może osiągnąć więcej niż oczekiwano, a na tym skorzystają również Polacy. Bartosz Bereszyński słabą formę z włoskich boisk przeniósł do reprezentacji. To było widać na pierwszy rzut oka, a jego słabsze momenty z pewnością nie dziwiły. Nie przygotowywał go przecież Jerzy Brzęczek, który jest ekspertem w swojej dziedzinie
— Sampdoria English (@sampdoria_en) October 14, 2019