OFICJALNIE: Problemy Napoli. Kevin Malcuit z kontuzją

Fatalne nastroje panują w obozie neapolitańczyków po ostatnim weekendzie. Nie dość, że podopieczni Carlo Ancelotti nie wykorzystali remisów Juventusu oraz Interu, samemu tracąc dość niespodziewanie punkty z outsiderem Serie A - SPAL, to w zespole z południa Włoch pozostał jeden, zdrowy prawy obrońca. Kevin Malcuit dołączył do innych, kontuzjowanych kolegów z formacji defensywnej i jak pokazuje historia - czeka go wielomiesięczna absencja. 

Defensor Napoli odniósł kontuzję w wyniku starcia z Arkadiuszem Recą, które na pierwszy rzut oka nie wyglądało na zbyt groźne. Francuz próbował dośrodkować piłkę w pole karne gospodarzy, ale na posterunku był obrońca regularnie powoływany do reprezentacji Polski. Były piłkarz Wisły Płock zablokował zagranie Malcuita i wybił piłkę na rzut rożny. Gra jednak nie została od razu wznowiona, bo z murawy nie podnosił się Malcuit. Były piłkarz Lille przez kilka minut trzymał się za kolano i sygnalizował sztabowi medycznemu problemy zdrowotne. Powtórki telewizyjne pokazały, że kolega klubowy Arkadiusza Milika oraz Piotra Zielińskiego źle postawił nogę i nie był w stanie kontynuować grę.

Nie znaliśmy wówczas jakichkolwiek diagnoz, ale mina Malcuita mówiła wiele - zmierzał w kierunku ławki rezerwowych ze łzami w oczach. Doczekaliśmy się komunikatu ze strony klubu, który brzmi niezwykle niepokojąco. Francuz marokańskiego pochodzenia zerwał przednie więzadła krzyżowe i przyśrodkowe łąkotki prawego kolana. Pamiętamy o tym, że Arek Milik przeżywał podobny dramat i przez wiele miesięcy był wyłączony z gry. Pewne jest to, że piłkarza czeka wizyta u profesora Paolo Marianiego, ortopedy o naprawdę wysokiej renomie. W rzymskiej klinice doktora Marianiego leczyło się już wielu piłkarzy, w tym dwaj Polacy - wspomniany Milik oraz Maciej Makuszewski i oni są dowodem na to, że można wrócić do poważnego grania.

A co to oznacza dla samego zespołu? Carlo Ancelottiemu przybywają kolejne kłopoty, bo Malcuit to niejedyny piłkarz przebywający obecnie na rehabilitacji. W tym momencie były trener Milanu nie może skorzystać z usług Konstantinosa Manolasa, Mario Ruiego oraz Elseida Hysaja. W tym momencie formacja defensywna składa się z sześciu zdrowych zawodników, a najgorzej jest właśnie w kontekście prawej strony obrony. W tych okolicznościach pewniakiem do występowania jest Giovanni Di Lorenzo, JEDYNY zdrowy prawy obrońca. 26-latek stoi przed prawdziwym wyzwaniem, bo dotychczas występował w mniej utytułowanych zespołach. Włoski obrońca trafił do Neapolu dzięki dobrym występom w Empoli. A fani "Azzurri" mogą się cieszyć, że następna wizyta do Ferrary nastąpi dopiero w następnym sezonie. O ile los nie spłata figla i nie złączy te dwa zespoły w Pucharze Włoch.  

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94