.jpg)
Nowe życie Smallinga
Gdy latem przed obecnym sezonem Chris Smalling po dziewięciu latach odchodził z Manchesteru United, większość kibiców i ekspertów sądziła, że jest to powolny zjazd do bazy w wykonaniu angielskiego obrońcy. Sam zainteresowany miał jednak zupełnie inny pogląd na tę sprawę i po świetnych występach na początku sezonu Serie A okazuje się, że absolutnie się nie mylił.
Pewnie wielu z Was słysząc informację, że Chris Smalling żegna się z czerwoną częścią Manchesteru, pomyślało sobie, że w końcu United pozbywają się słabych ogniw w defensywie i zastępują je dużo lepszymi zawodnikami, jak choćby kupnem Harry’ego Maguire’a. Nic bardziej mylnego! Angielski stoper mógł dalej grać w barwach „Czerwonych Diabłów” i rozegrać w nich odpowiednią liczbę spotkań. Jednak pod koniec okienka pojawiła się oferta z Romy, która sprawiła, że Smalling zaczął poważnie zastanawiać się nad opuszczeniem Wysp. Anglik przekalkulował sobie, że wygranie rywalizacji z byłym stoperem Leicester oraz Victorem Lindelöfem może być niemożliwe, a gra w Carabao Cup czy Lidze Europy przeciwko Astanie nie jest szczytem jego marzeń. Smalling trafił więc do klubu ze stolicy Włoch, który pod wodzą nowego szkoleniowca miał wreszcie prezentować się na miarę swoich możliwości.
Paulo Fonseca wymyślił sobie, że jego Roma ma grać bardzo wysoko, wywierać presję na rywalach i nieustannie atakować. Portugalczyk potrzebował do tego stopera o konkretnym profilu - szybki, agresywny, zdecydowany. Tymczasem w Rzymie zastał takich zawodników, jak Federico Fazio czy Juan Jesus. Tykające bomby, które absolutnie nie mogły budować pewności drużyny w tyłach. Obok pozyskanego latem młodego Gianluki Manciniego, Fonseca zapragnął ściągnięcia do Romy właśnie Chrisa Smallinga. Sceptycyzm związany z tym ruchem dziwić absolutnie nie mógł. Czytając charakterystykę stoperów potrzebnych do taktyki Portugalczyka można było mieć duże wątpliwości, czy Anglik się w nią wpisuje. Również pod kątem historycznym przejście piłkarza wychowanego w wyspiarskim systemie gry do innego kraju, o kompletnie innej kulturze, nie mogła napawać szczególnym optymizmem. Warto tutaj przypomnieć choćby totalnie nieudaną przygodę Jonathana Woodgate’a z Realem Madryt czy pobyt we Włoszech Joe Harta, który okazał się jednym z najgorszych bramkarzy w historii Torino.
Chris Smalling z pewnością jednak nowym Woodgatem nie zostanie. Początek sezonu w wykonaniu Anglika jest niesamowicie obiecujący. Zadebiutował co prawda w przegranym przez Romę ligowym spotkaniu z Atalantą (0:2), ale była to jak na razie jedyna porażka „Giallorossich” w obecnym sezonie. W dodatku w kolejnych sześciu meczach ligowych Rzymianie stracili zaledwie trzy bramki, pokonując w tym czasie Milan oraz Napoli. Ogromny udział w tak szczelnie i dobrze zorganizowanej defensywie ma właśnie Smalling. Strona „InStat” umieściła Anglika w najlepszej jedenastce września w Serie A.
Statystyki jak wiemy, często zakłamują rzeczywistość, ale nie sposób nie wspomnieć, że na ten moment, jeśli chodzi o liczby, Smalling prezentuje się w Serie A lepiej choćby od Kalidou Koulibaly’ego czy Matthijsa de Ligta.
HEAD-TO-HEAD: Chris Smalling 🆚 Kalidou Koulibaly
— WhoScored.com (@WhoScored) November 2, 2019
Smalling has made a superb start to life in Italy -- How will he fare when Roma take on Napoli today?
Read @martinlaurence7's article on the on-loan centre-back now 👉 https://t.co/oCWBUXaXUL pic.twitter.com/85BduiYY0j
Anglik potrafi również znaleźć się pod bramką rywali (choć, gwoli ścisłości, strzelenie bramki Udinese nie jest jakoś nadzwyczajnie trudnym zadaniem)
Co jednak ciekawe, Smalling po tak dobrym starcie włoskiej przygody wcale nie zamierza osiadać w Italii na długo. Jak sam przyznał w rozmowie z „The Athletic”, pragnie pokazać się w Romie z jak najlepszej strony i wrócić do Manchesteru będąc lepszym piłkarzem. Mimo że według niego Włochy są jedynie krótkim przystankiem przed powrotem na Wyspy, nie zamierza jednak traktować pobytu w tym kraju po macoszemu. Stoper zaczął już intensywną naukę języka.
Niezależnie od tego, czy Smalling powróci do drużyny „Czerwonych Diabłów”, zostanie na dłużej w Rzymie czy też wybierze kompletnie inny kierunek, należą mu się słowa uznania. Nie tylko za boiskową formę. Wielu graczy z Wysp boi się wyjść poza swoją strefę komfortu i na siłę szukają zatrudnienia w rodzimych klubach. Chris Smalling wybrał zupełnie inną drogę, która wydaje się prowadzić w odpowiednim kierunku.
🐺 Daje @ChrisSmalling 💪 pic.twitter.com/PQzjn9UZ7r
— AS Roma English (@ASRomaEN) October 31, 2019