Atalanta WYTARŁA PODŁOGĘ Milanem...
Jeśli zaczniemy sobie przypominać, kiedy po raz pierwszy zaczął nam się podobać projekt o nazwie Atalanta, to chyba cofniemy się do grudnia 2017 roku. Czekaliśmy na to, jak to się rozwinie. Minęły dwa lata i tym klubem zachwycają się nie tylko w Bergamo. Cały świat za chwilę może oszaleć na punkcie Atalanty (bo przecież oni naprawdę mają szansę na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów). Dziś panowie dowodzeni przez Gian Piero Gasperiniego zrobili z Milanem to, co sprzątaczki robią z mopem.
Atalanta - Milan 5:0 (Gomez 10', Pasalic 61', Ilicic 63' 72', Muriel 84')
Składy:
Atalanta: Gollini - Djimsiti, Palomino, Rafael Toloi - Gosens (88' Hateboer), Pasalic, de Roon, Castagne - Gomez (88' Freuler), Malinowskij - Ilicic (80' Muriel)
Milan: Donnarumma - Rodriguez (46' Calabria), Romagnoli, Musacchio, Conti - Bonaventura (65' Piątek), Bennacer, Kessie - Calhanoglu, Leao, Suso (85' Castillejo)
Kto wie, czy to nie był najsmutniejszy występ Milanu od bardzo dawna. A przecież pamiętajmy - oni już beznadziejnie zaczęli ten sezon, kiedy trenerem został Marco Giampaolo. Teraz, za Stefano Piolego jest... tak samo. Tak samo smutno. Nie jest to winą Piolego, bo tutaj chyba żaden trener nie dałby rady zmontować drużyny, która grałaby na dobrym poziomie dłużej niż przypadkowy jeden tydzień. Dziś każdy powinien się wstydzić - nawet Theo Hernandez, który dziś nie zagrał, ale jest częścią tej szatni (i chociaż on jeden pokazywał w poprzednich tygodniach, że potrafi być promykiem słońca w tej czerwono-czarnej dziurze). Dziś Milan wyglądał przy Atalancie jak banda amatorów, którzy nawet w ELIT VI LIDZE mieliby problem z wymienieniem trzech podań. Ostre są to słowa, ale Milan doprowadził się do takiego stanu, że już nawet Manchester United jest traktowany poważniej.
A Atalanta? Tam mnóstwo piłkarzy może za chwilę wypromować się do lepszych zespołów - Luis Muriel pokazuje, że chciałby jeszcze zawalczyć o półkę elitarną, Mario Pasalić i Dejan Kulusevski to klasa sama w sobie, a Papu Gomez przywróciłby uśmiech na twarzy nawet Bruce'owi Willisowi. Josip Ilicic? A na niego to nawet brakuje słów, taki jest za*****ty.
To piękny zespół, który powoli zaczyna pełnić rolę Ajaksu z poprzedniego sezonu - to oni mogą być mniejszym klubem, który zostanie bohaterem. Choć Atalanta większość goli zapakowała Milanowi dopiero w drugiej połowie, już w pierwszej części spotkania potrafiła usiąść na Milanie tak mocno... że czuł się chyba, jakby ktoś siedział mu na głowie.
Marzę o tym, żeby Serie A przyznała Milanowi utrzymanie za zasługi i nie musieć oglądać tych nieudaczników do lipca.
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) December 22, 2019
Nie wyobrażam sobie w 2020 roku wreszcie nie odwiedzić stadionu w Bergamo. Fantastycznie gra ten zespół. Pressing, agresja, fantazja, ofensywa. #włoskarobota
— Paweł Machitko (@PawelMachitko) December 22, 2019
Wielka Atalanta 🔥
— Maciek 🌍 (@maciej_rucinski) December 22, 2019
Milan został wyjaśniony bardzo brutalnie. Może chociaż teraz piłkarzom "Rossoneri" przyjdzie do głowy zrobić rachunek sumienia. Akurat idą święta, jeszcze nie jest za późno.
Wielki Milan pic.twitter.com/umeAAMHxl4
— Daniel Wielogórski (@D_Wielogorski) December 22, 2019
Atalanta 5:0 Milan.
— Michał Borkowski (@mbork88) December 22, 2019
Wyrównana największa porażka ACM w historii Serie A (0:5 z Romą, 1998).
Mój boże, a tu może paść jeszcze nowy rekord...
Sprawdź tymczasem kursy na najważniejsze ligi europejskie na stronie sponsora kanału!