Wielka oferta Napoli za włoski talent odrzucona
Napoli poczyniło bardzo porządne wzmocnienia zimą, kupując ostatecznie 4 zawodników i jeszcze dodatkowego wypożyczając. Wyniki poprawiły się, ale Liga Mistrzów wciąż jest jeszcze odległym celem. Niemniej jednak zespół może odnieść wrażenie, że jego ewolucja idzie w dobrym kierunku. Właśnie dlatego Napoli próbuje dokonywać kolejnych roztropnych transferów, wciąż naciskając na zasilenie środka pola. Jednego piłkarza upatrzyli sobie z wyjątkowym uczuciem, ale sprowadzenie go komplikuje się, ponieważ jego pracodawca odrzucił pokaźną ofertę.
Już w sobotę mecz Borussia Dortmund vs Freiburg! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak informuje lokalny "Il Matino", Napoli nie sprowadzi tak łatwo Sandro Tonaliego, o którym była wyżej mowa. Włoch jest niezwykle perspektywicznym pomocnikiem, a w ojczyźnie typuje się go na drugiego Pirlo i to nie tylko ze względu na podobną fryzurę. Jego umiejętności również nawiązują do emerytowanego już wirtuoza, dlatego jego cena nie jest mała. Napoli miało świadomość sporych oczekiwań Bresci, dlatego złożyło ofertę opiewającą na aż 45 milionów euro.
— footballitalia (@footballitalia) February 23, 2020
To spore pieniądze jak na każdego nastolatka, a w przypadku Tonaliego zupełnie racjonalne. Kwota o dziwo jednak nie usatysfakcjonowała jego pracodawców, którzy odrzucili tę propozycję. Raczej nie oznacza to końca negocjacji, ale nie wydaje się, by Napoli było skłonne zapłacić wiele więcej. Nawet nie powinno. Może to być bardzo opłakane w skutkach. Jakieś 60 baniek pewnie przekonałoby Brescię, ale jednocześnie nałożyłoby przesadną presję na samego zawodnika, który przecież w wieku ledwie 19 lat pewnego poziomu nie przeskoczy. To skończyłoby się nie tylko opóźnieniem jego rozwoju, ale też potężną stratą finansową. Lepiej więc nie tańczyć tak, jak Brescia będzie grała i najwyżej odejść z godnością, niż teoretycznie dopiąć swego tylko po to, by realnie sobie zagrozić.