Juventus ma chrapkę na piłkarzy Chelsea
Bez wątpienia Juventus jest zespołem, który przeprowadza jedne z najmądrzejszych transferów w piłce nożnej. Zakontraktowali już wielu świetnych zawodników za darmo, a mnóstwo innych przyszło do nich za niewielkie pieniądze. Co najważniejsze jednak, mało który z nich nie sprawdził się. "Staram Dama" nie ustaje w wyszukiwaniu zawodników, którzy wzmocnią skład niedużym kosztem i upatrzyła sobie takich w niebieskiej części Londynu.
Już w sobotę mecz Bayern Monachium vs Freiburg! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak podaje "The Express", chodzi konkretnie o Jorginho i Marcosa Alonso. Ten pierwszy jest wciąż bardzo istotnym elementem układanki Franka Lamparda, ale Hiszpan już niekoniecznie. Wiadomo jednak, że angielski menedżer będzie się starał raczej odmładzać skład i choć obydwaj wspomniani zawodnicy nie są przecież jeszcze starzy, muszą liczyć się z tym, że młodsi będą dostawać więcej szans ich kosztem, nawet włoski pomocnik. Mogą przez to nieco chętniej rozglądać się za nowym pracodawcom i to właśnie zamierza wykorzystać "Stara Dama".
— Bridge News📰 (@cfc_wale) June 16, 2020
Włodarze Juventusu są mistrzami perswazji i są w stanie przekonać niemalże każdego do dołączenia do ich zespołu, czego dowodem jest przechodzący do nich na stare lata Cristiano Ronaldo. Wydaje się więc, że i tych dwóch by namówili. Nieco gorzej będzie z ich pracodawcą, który może już nie być takich chętny na sprzedanie ich. Przy czym jeszcze Alonso nie jest obligatoryjnym elementem składu i "The Blues" sprzedaliby go pewnie za jakieś kilkanaście milionów, to już nieco trudniej jest z Jorginho. Włoch 2 lata temu kosztował 57 milionów euro i Chelsea prawdopodobnie nie uważa, by jego cena od tego czasu znacząco spadła. Juventus musi więc liczyć się z tym, że za samego pomocnika trzeba byłoby zapłacić około 50 baniek, a na pewno nie mniej niż 40. To nie są małe pieniądze, tym bardziej po pandemii, która dała w kość wszystkim zespołom. Poza tym, "Bianconeri" mają naprawdę solidnie obsadzoną pomoc i bez Włocha spokojnie będą w stanie sobie poradzić. Jego lepiej więc zostawić w spokoju i skupić się na pozyskaniu Alonso za pół darmo, który będzie w stanie jeszcze fajnie uzupełnić skład na lewej stronie defensywy.