Atalanta się bawi, Inter goni czołówkę
W drugim dniu po wznowieniu rozgrywek Serie A do gry włączyły się uznane marki we włoskim futbolu. Niespodzianek nie było - zarówno Atalanta, jak i Inter sięgnęły po trzy punkty.
Już w poniedziałek mecz Bologna vs Juventus! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Niedzielę z calcio zainaugurowaliśmy meczem Atalanty z Sassuolo.
Składy:
Atalanta: Gollini - Palomino, Caldara, Djimsiti (86' Toloi) - Gosens (69' Castagne), Pasalić, de Roon, Hateboer - Freuler (70' Malinovsky), Gomez (88' Colley) - Zapata (69' Muriel)
Sassuolo: Consigli - Toljan (46' Muldur), Marlon (69' Magnani), Peluso, Kyriakopoulos - Bourabia, Locatelli (77' Obiang) - Berardi (60' Djuricić), Defrel, Boga (61' Haraslin) - Caputo
Gospodarze, którzy urzekli nas swoją grą w obecnej edycji Ligi Mistrzów, na gruncie ligowym muszą walczyć o awans do tych rozgrywek w kolejnym sezonie. Przed rozpoczęciem starcia z Sassuolo mieli bowiem w tabeli ledwie trzy punkty przewagi nad piątą Romą. Goście nie powinni specjalnie martwić się końcówką sezonu. Zajmują bowiem bezpieczne miejsce w środku stawki. Nie mają już szans na awans do europejskich pucharów, spadek również im nie grozi.
No i chyba faktycznie nie martwili się meczem w Bergamo, gdyż już po kwadransie stracili bramkę. Gospodarzy uszczęśliwił stoper Berat Djimsiti. Tym chyba również się nie przejęli, bo trzy minuty później dopuścili do strzelenia przez Atalantę drugiego gola. Na ich szczęście bramka została anulowana z powodu zagrania piłki ręką.
Sytuacja ta jeszcze mocniej podrażniła Atalantę. Efektem dwa kolejne gole. Najpierw bramkarza gości pokonał Duvan Zapata, a sześć minut później Sassuolo dobił samobójem Mehdi Bourabia.
36 minut i Atalanta prowadzi już 3:0, a do tego dwa gole nie zostały uznane. Wróciła najpiękniejsza kapela w Italii 😍 W środę La Dea gra z Lazio i będzie to pierwszy wielki hit po restarcie rozgrywek. #włoskarobota
— Piotr Dumanowski (@PDumanowski) June 21, 2020
Pewne rzeczy się nie zmieniają.
— Radosław Laudański (@r_laudanski) June 21, 2020
Najpiękniejsza włoska księżniczka ma imię Atalanta. #włoskarobota
W drugiej części gry piłkarz Gian Piero Gasperiniego nie zamierzali zdejmować nogi z gazu. Ponownie na listę strzelców wpisali się Zapata oraz...Bourabia. Tym razem jednak Marokańczyk trafił do właściwej bramki. Był to jednak gol na otarcie łez. Atalanta bez najmniejszych problemów ograła Sassuolo i wykonała kolejny krok, aby w następnej edycji Champions League również czarować nas piękną, ofensywną grą.
W 40 proc. meczów od początku poprzedniego sezonu Atalanta zdobywa 3 lub więcej bramek. Obłęd. https://t.co/ZBR8nnzp45
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) June 21, 2020
Późnym wieczorem na Giuseppe Meazza wybiegły jedenastki Interu oraz Sampdorii.
Składy:
Inter: Handanović - Skriniar, de Vrij, Bastoni - Young (73' Biraghi), Barella, Gagliardini, Candreva (73' Moses) - Eriksen (78' Borja Valero) - Lautaro (83' Alexis), Lukaku
Sampdoria: Audero - Bereszyński, Yoshida, Colley, Murru - Thorsby, Bertolacci (81' Askildsen), Linetty (81' Vieira) - Jankto (69' Leris), Ramirez (71' Depaoli) - La Gumina (76' Bonazzoli)
Początek meczu to istna nawałnica ze strony Interu. Już w 3. minucie po kapitalnej, kombinacyjnej akcji piłkę w siatce Sampdorii umieścił Christian Eriksen. Sędzia jednak słusznie dopatrzył się pozycji spalonej Antonio Candrevy biorącego udział w zabawie pod polem karnym gości. Co się odwlecze, to nie uciecze. Już siedem minut później (jak najbardziej prawidłowo) gospodarzy na prowadzenie wysunął Romelu Lukaku. Ogromne zasługi trzeba jednak przypisać Eriksenowi, który zanotował fenomenalną asystę, wykładając jak na tacy piłkę belgijskiemu snajperowi. Na 2:0 wynik podwyższył Lautaro Martinez. Argentyńczyk uciszył krytyków za rzekome myślenie wyłącznie o przeniesieniu się do Barcelony. Przy tym trafieniu znów mogliśmy cieszyć oczy tym, co w ofensywie wyczyniali podopieczni Antonio Conte.
Pięknie gra Inter, a Eriksen pokazuje, że wreszcie odnalazł swoje miejsce w tej układance. To może być wybuchowa mieszkanka w połączeniu z duetem Lukaku-Lautaro. Zapraszamy na drugą połowę! #włoskarobota
— Piotr Dumanowski (@PDumanowski) June 21, 2020
Oj, o niebo lepszy Inter niż z Napoli dzisiaj. Chodzi piłeczka, jest ciśnięcie, jest na jeden kontakt.
— Kuba Karpiński (@kuba_karpinski) June 21, 2020
W drugiej połowie coś jednak zacięło się w szeregach piłkarzy z Mediolanu. Dosyć szybko kontaktową bramkę dla Sampdorii zdobył Morten Thorsby. Co ciekawe, był to pierwszy celny strzał gości. Inter próbował ponownie wskoczyć na wysokie obrotny, jednak nie był w stanie. A może nie chciał, mając w perspektywie niesamowicie intensywny terminarz? Jeśli była to celowa zagrywka ze strony "Nerazzurrich", mogła okazać się niezwykle ryzykowna. Druga część spotkania niezwykle rozczarowała, choć mediolańczycy wykonali zadanie i sięgnęli po trzy punkty.
Typowy Inter. Pierwsza połowa kapitalna. W drugiej nerwówka na własne życzenie. Ale dojechali, co sprawia, że przy ich terminarzu mogą marzyć. Teraz czekają ich Sassuolo, Parma, Brescia i Bologna. #włoskrobota
— Piotr Dumanowski (@PDumanowski) June 21, 2020
Dzięki zwycięstwu Inter zmniejszył stratę do liderującego Juventusu, która wynosi obecnie tylko (lub aż) sześć punktów. Sampdoria znajduje się w zupełnie innym położeniu - ledwie oczko nad strefą spadkową.