Immobile wyrównał Higuaina, ale punktów nie dał. Napoli wygrywa z Lazio

W dobrym stylu Napoli pożegnało się z Serie A w sezonie 19/20. Lazio niekoniecznie. W meczu między tymi dwiema drużynami, Azzurri pokonali na Stadio San Paolo, drużynę Biancocelestich wynikiem 3:1.  Nie brakowało bramek, bójek i... A czego to nie brakowało w tym meczu.
 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 

Składy:
Napoli: Ospina – Di Lorenzo, Manolas, Koulibaly, Rui (78. Ghoulam) – Ruiz, Lobotka (78. Demme), Zieliński (84. Politano) – Callejon (78. Lozano), Mertens, Insigne (84. Elmas)
Lazio: Strakosha – Patric (63. Vavro), Felipe Luiz, Acerbi (63. Bastos) – Lazzari (83. Lukaku), Milinković-Savić, Parolo (87. Anderson), Alberto, Marusić – Immobile, Correa (87. Adekanye)

Jeśli Lazio, tak jak ŁKS Wojciecha Stawowego, realizowało plan taktyczny do straty pierwszej bramki, to dość szybko ten plan poszedł w… No wiecie gdzie poszedł. Nie minęło dziesięć minut, a Napoli wyprowadziło świetną akcję, zakończoną pierwszą bramką w tym meczu. Zieliński do Mertensa, ten do Fabian Ruiza, a ten zza szesnastki przymierzył na tyle dobrze, że Strakosha mógł sobie wybić z głowy zachowanie czystego konta. Strata bramki chyba faktycznie zniszczyła plan drużyny Simone Inzaghiego, bo zaraz mogło być 2:0. Mertens był jednak tylko blisko strzelenia bramki numer dwa dla Napoli. Nie padła bramka dla Azzurrich, padła dla Biancocelestich! I kto? Immobile! Po raz trzydziesty szósty! Marusić świetnie wyszukał króla strzelców tego sezonu, a ten z kilku metrów strzela na bliższy słupek i Ospina również mógł zapomnieć o zerze z tyłu. Po tych ponad dwudziestu minutach naprawdę ciekawego spotkania, zawodnicy udali się na chwilowy odpoczynek. No może nie taki chwilowy, bo z piętnaście minut czekaliśmy na następny groźny strzał z którejś strony. Padło na Napoli, a dokładnie na Mario Ruiego, który jednak tak jak Mertens w pierwszym kwadransie, nie uderzył w światło bramki, a troszeczkę obok. To była ostatnia groźna akcja w pierwszej połowie, a co się działo w drugiej?

No zaczęło się z grubej rury! Zielu co zagrał piłę do Insigne to jego, Insigne co zagrał.. No dobra, po prostu podał do Mertensa, a ten oddał strzał obok bramki… będąc faulowanym przez Parolo! Karny! Na pewniaku strzelony przez Insigne i Napoli po raz drugi obejmuje prowadzenie. Trzeba było jakoś odpowiedzieć, więc Lazio odpowiedziało! No prawie odpowiedziało. Correa podryblował, podryblował, strzelił, ale tylko w słupek (chociaż z takiego kąta, jakiego strzelał Argentyńczyk, to ciężko było o cokolwiek więcej). W drugiej połowie, piłkarze jednej i drugiej drużyny postanowili nieco zmienić schemat gry i już przed przerwą na pićko, przestali jakkolwiek zagrażać swoim rywalom. Przynajmniej piłką, bo Mario Rui oraz Ciro Immobile zaczęli grozić sobie pięściami. Doszło do przepychanki, ale skończyło się na żółtych kartkach dla obydwu zawodników… i obydwu trenerów. No ci akurat przepychali się słownie, ale kartki nie uniknęli. Jeszcze tuż przed tą przerwą na picie, niebezpieczny strzał oddał Callejon, ale nie zagroził on bramce Strakoshy. Był to ostatni strzał Hiszpana w Napoli, bo kilka minut później zszedł z boiska i pożegnał się ze swoimi kolegami z drużyny. Szkoda, że ze względu na okoliczności, nie mógł pożegnać się również z kibicami.

Callejón leaves San Paolo for the last time. 🥺💙 #NapoliLazio pic.twitter.com/elzS2CbQQK

— Everything Napoli (@NapoliAndNaples) August 1, 2020

Zaraz po zejściu Callejona, zejść z boiska musiał także Insigne. Nie z powodu zmęczenia, a niestety z powodu kontuzji. Nie ukrywajmy, nie jest to dobra wiadomość dla Gennaro Gattuso, zwłaszcza, że za chwilę mecz z Barceloną, a brak Insigne na pewno nie pomaga. Ale pytanie czy też jakoś mocno przeszkadza, bo już w doliczonym czasie gry, Napoli strzeliło po raz trzeci. Di Lorenzo ze skrzydła zagrywa do Mertensa, Belg prostopadle zagrał do Politano, Matteo zrobił swoje i zamknął całkowicie to spotkanie. Tuż po tym golu znowu doszło do przepychanek, a sędzia doszedł do wniosku, że nie chce mu się już na to patrzeć i chwilę po zakończeniu gali bokserskiej, zakończył to spotkanie. Napoli kończy sezon zwycięstwem i siódmą pozycją w tabeli, a Lazio nie zdobywa ani jednego punktu i kończy zmagania poza podium. Biorąc pod uwagę ich pozycję przed pandemią, za nisko. 

Autor

Oliwer Frąc

Olosmilionos