.jpg)
Milik chce zostać we Włoszech i odrzuca oferty z innych lig
Arkadiusz Milik jest praktycznie jedną nogą poza Neapolem i w każdej chwili może nastąpić zmiana barw klubowych w wykonaniu reprezentanta Polski. Nie znamy jeszcze nowego klubu, ale jedno jest pewne - Polak chce pozostać na Półwyspie Apenińskim. Skąd ta pewność? Z doniesień medialnych, które sugerują jakoby Milik odrzucił ofertę od przedstawiciela Bundesligi - RB Lipsk. Na stole leży oferta z AS Romy i to oni mają być najbliżsi ściągnięcia Milika.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Od jakiegoś czasu pewne jest to, że przyszłość Arkadiusza Milika jest poza południem Włoch. Prezydent Napoli - Aurelio de Laurentiis - w zeszłym tygodniu dał dość jasno do zrozumienia, że pożegnanie Polaka z klubem spod Wezuwiusza jest praktycznie nieuniknione. Napastnik reprezentacji Polski jest związany umową z Napoli do połowy przyszłego roku i nie wykazuje jakiejkolwiek chęci do przedłużenia kontraktu. To spowodowało, że uruchomiono karuzelę klubów z którymi łączono 26-latka. Początkowo Milik miał pojawić się na liście życzeń samego Juventusu, ale ten transfer raczej dokonano by dopiero w przyszłym roku, gdy Polak zostałby wolnym agentem - to byłoby bardziej w stylu turyńczyków. Następnym klubem pojawiającym się na horyzoncie była AS Roma i to rzymianie są głównym faworytem do wygrania wyścigu o Milika.
Dzisiaj pojawiły się zaskakujące rewelacje, które pozwalają nam zastanawiać się nad zdrowym rozsądkiem Polaka. Zdaniem Calciomercato, Arkadiusz Milik jakiś czas temu otrzymał ofertę z niemieckiej ligi i to z jednego z czołowych klubów Bundesligi - RB Lipsk. Półfinalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów jest w trakcie poszukiwań następcy Timo Wernera. Reprezentant Niemiec przeniósł się do Chelsea i w tym momencie powstała ogromna wyrwa na pozycji napastnika. Niemiec był liderem i najlepszym strzelcem drużyny z Lipska, ale to niejedyna strata. Patrick Schick skończył wypożyczenie do Lipska i Czech zdecydował się przyjąć ofertę z innego klubu Bundesligi - Bayeru Leverkusen. Tym samym przed Arkadiuszem Milikiem stała niewyobrażalna szansa na wywalczenie sobie podstawowego składu w drużynie prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna czyli jednego z najlepszych trenerów w Europie, która od jakiegoś czasu należy do ścisłej czołówki Bundesligi.
Dwa czynniki zadecydowały o tym, że Arkadiusz Milik nie jest zainteresowany przeprowadzką do Niemiec - zbyt mała pensja oferowana przez Lipsk oraz chęć pozostania we Włoszech. Brzmi to jednak na tyle zaskakująco, jeśli weźmiemy pod uwagę przeszłość Milika. W końcu Arkadiusz Milik opuszczał Ekstraklasę i trafiał na boiska naszych zachodnich sąsiadów. Przygoda w Bayerze Leverkusen nie była udana, ale co innego można napisać o występach dla Augsburga. Dobra forma wyrobiona w tym klubie pozwoliła Milika znaleźć się na radarach Ajaksu czyli wykonał jeden krok do tyłu, by później zrobić dwa kroki do przodu. A skoro Milik odrzucił ofertę z RB Lipska, to najprawdopodobniej ujrzymy Polaka na trybunach w nadchodzącym sezonie. Klub z Neapolu ściągnął nowych piłkarzy na pozycję Polaka i tym samym właściwie skreślił Milika z planów Neapolu. Pomocną dłoń wyciąga AS Roma, ale tam czeka na niego dzisiejszy rywal z Bośni i Hercegowiny - Edin Džeko. Naprawdę trudno zrozumieć logikę Milika, którą kierował się Polak przy okazji odrzucania oferty z Lipska. Najwyraźniej zadecydowały aspekty czysto pozasportowe, bo jednak przyjemniej mieszkać na południu Europy niż w Lipsku i tu należy przyznać rację Milikowi.
https://t.co/sceZ9Lingt: RB Lipsk sondował możliwość pozyskania Arkadiusza Milika, ale Polak nie jest zainteresowany przenosinami do tego klubu z dwóch powodów - zbyt mała pensja (3 mln euro rocznie) i chęć pozostania we Włoszech.
— Bartek Szulga (@BartekSzulga) September 7, 2020
Julian Nagelsmann to artysta w kwestii rzeźbienia z napastników. U niego strzelali nawet Belfodil i Szalai, odbudował Schicka, z każdego miał pożytek, więc i Milika rozwinąłby piłkarsko. Na miejscu AM szukałbym pierwszego lotu do Niemiec. https://t.co/AHXkI1dE0S
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) September 7, 2020
Mieszkaj w Lipsku a w Rzymie i do tego zarabiaj mniej... Pewnie, że piłkarsko byłby to świetny ruch. Ale piłkarze myślą różnymi kategoriami. Miejsce do życia dla wielu też jest istotne. Poza tym Roma to żaden regres.
— Tomasz Urban (@tom_ur) September 7, 2020
Jeśli to prawda, to bardzo dziwna decyzja. U Nagelsmanna wskoczyłby na wyższy poziom. Chyba, że aż tak się zraził do Bundesligi. https://t.co/BvV7HWTd64
— Radosław Przybysz (@RadekP92) September 7, 2020