Kolejny włoski klub chce Bakayoko
Kiedy 3 lata temu Chelsea pozyskiwała Tiemoue Bakayoko, wydawało się, że wchodzi w posiadanie gościa, który na przestrzeni kilku lat stanie się jednym z najlepszych defensywnych pomocników świata. Oj, jakże się wszyscy z tą tezą pomylili. Francuz nie mógł się bowiem w nowym otoczeniu odnaleźć i zagrał bardzo mierny sezon, po którym zaczęto go wypożyczać. Nieco lepiej, ale w gruncie rzeczy też słabo było w Milanie, a potem w Monaco. Pomocnik wrócił więc do Chelsea, która jednak chce się go bezwzględnie pozbyć. O dziwo, pojawiają się kolejni, potencjalni kupcy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pierwszym włoski zainteresowanym był przecież Milan, który tego lata, nieoczekiwanie chciał sprowadzić Francuza na stałe. Ostatecznie jednak z tego pomysłu zrezygnował i raczej już transferu nie dopnie. Tę szansę spróbuje za to wykorzystać Napoli, które według Fabrizio Romano już złożyło ofertę za tego zawodnika do londyńskiego klubu. Jest to jednak tylko propozycja wypożyczenia, bez komplikujących sprawę klauzul. Chelsea na pewno wolałaby Bakayoko sprzedać, ale wydaje się, że zadowoli się również taką opcją, o ile oczywiście Napoli odciąży ją w kwestii pensji Francuza. Rozmowy w temacie jej podziału będą pewnie najważniejszą częścią negocjacji.
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) October 2, 2020
Napoli próbuje tym samym wypełnić lukę po Allanie, który już bryluje w Evertonie. Problem jednak w tym, że Bakayoko można było porównywać z Brazylijczykiem jakieś 4 lata temu. Teraz już nie bardzo. To zawodnicy, którzy na tę chwilę różnią się klasą, więc Francuz musiałby naprawdę dać z siebie wszystko, by wskoczyć na wyższy poziom i faktycznie okazać się wartościowym wzmocnieniem. Trudno w to uwierzyć, bo przecież znany jest już ze słabej zdolności aklimatyzacji, dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby w Neapolu nie odnalazł się przez okrągły rok. Jak nie wyjdzie też w tym przypadku, to chociaż potańczy sobie do piosenki Taco Hemingwaya o nim samym. Jest to jakieś pocieszenie.