''Milik? Bardziej emeryt niż piłkarz''
Rok 2021 będzie przełomowym rokiem w karierze Arkadiusza Milika. Właściwie przesądzona jest zmiana barw klubowych przez Polaka, ale na razie nie wiadomo czy nastąpi to w najbliższym miesiącu podczas zimowego okienka, czy dopiero latem, gdy dobiegnie końca jego kontrakt z Napoli. Na dzień dzisiejszy reprezentant Polski jest jednak odsunięty od regularnego grania i daleko mu do wyczynowego sportowca. We włoskiej prasie pojawiła się wypowiedź Marka Koźmińskiego - jednego z wiceprezesów PZPN-u - i trzeba przyznać, że nie pozostawił na napastniku suchej nitki.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przypadek Arkadiusza Milika jest dosyć zaskakujący. Polak jest niezgłoszony do jakichkolwiek rozgrywek i najpewniej ostatni mecz w barwach Napoli jest datowany na 8 sierpnia, gdy Włosi żegnali się z przedłużoną edycją Ligi Mistrzów, a Milik pojawił się na boisku jako piłkarz wchodzący z ławki rezerwowych. Od tego czasu jest skreślony na południu Włoch, bo taki kaprys przyświeca Aurelio De Laurentiisowi czyli właścicielowi klubu z Neapolu, który ma ewidentny problem z tym, że napastnik nie ma ochoty podpisać nowej umowy. Zupełnie inaczej sprawa ma się w reprezentacji Polski, bo Milik jest regularnie powoływany przez Jerzego Brzęczka i ewidentnie odżywa podczas zgrupowań naszej kadry, bo to dla niego jedyna realna szansa na wykazanie się nowemu pracodawcy. A chętnych na usługi Milika nie ubywa, bo polski napastnik jest na liście życzeń wielu klubów Europy.
Położenie Milika jest jednak niezwykle niekomfortowe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że na tegoroczne lato zaplanowano mistrzostwa Europy, które zostały przełożone z powodu panującej pandemii koronawirusa. Milik na pewno liczy na to, że znajdzie się w ostatecznej kadrze na ten turniej, ale przez brak rytmu meczowego może się zdarzyć, że nie znajdzie się jakikolwiek argument na to, aby zabrać Milika na EURO. Z podobnego założenia wychodzi wspomniany Marek Koźmiński, który wypowiedział się dla włoskiego dziennika "Il Messaggero" i trzeba przyznać, że były piłkarz z przeszłością we Włoszech nie miał zamiaru się gryźć w język, chociaż po części z wypowiedzi Koźmińskiego można wywnioskować pewnego rodzaju troskę o swojego rodaka.
Brak gry przez rok to szaleństwo, bo wciąż może dać wiele reprezentacji. Przy okazji ostatnich powołań widzieliśmy, że prezentuje się gorzej. Musi wrócić do treningów i gry. Aktualnie wygląda bardziej jak emeryt niż piłkarz.
Rzuca się w oczy przede wszystkim to, że Koźmiński traktuje Milika jako wciąż istotny element naszej reprezentacji i ma w tym wiele racji. Co prawda statystyki z zeszłego roku tego nie potwierdzają, bo Milik rozegrał w biało-czerwonych barwach siedem spotkań i zdobył gola w meczu towarzyskim przeciwko Finom. Warto również wziąć poprawkę na to, że przeciwko ówczesnej reprezentacji Finlandii gole zdobywaliby praktycznie wszyscy piłkarze, którzy byliby zdolni zbliżyć się pod ich bramkę i to zwyczajnie nie jest wielki wyczyn. Obecność Milika w kadrze jest jednak istotna w kontekście ewentualnego dublera dla Roberta Lewandowskiego. Kapitan naszej reprezentacji wydaje się być niezniszczalny, ale napastnik Bayernu to tylko człowiek i przydałby się kolejny napastnik z wysokimi umiejętnościami, nawet jeśli Milik obecnie ma spore braki w innym aspekcie. W profesjonalnym sporcie jednym z ważniejszych elementów jest odpowiednie przygotowanie fizyczne, a ono ewidentnie kuleje u Milika. Przerażają jednak słowa o tym, że Milik przypomina emeryta, bo to wzbudza niepokojące skojarzenia - były piłkarz Górnika Zabrze musiałby totalnie odpuścić jakiekolwiek indywidualne treningi i zwyczajnie zasiedzieć się na kanapie, aby aż tak się zapuścić. Na pewno jest zaniedbany i nieprzygotowany do tego, aby regularnie grać w piłkę i z tym faktem nie ma sensu dyskutować. W polskich realiach nie możemy jednak odpuścić sobie piłkarza takiego jak Milik, bo jednak kandydatów do gry w ataku nie mamy na pęczki.
M. Koźmiński o A. Miliku na łamach Il Messaggero:
— Bartek Szulga (@BartekSzulga) January 8, 2021
- Brak gry przez rok byłby szaleństwem, wciąż może dać wiele reprezentacji. Przy okazji ostatnich powołań widzieliśmy, że prezentuje się gorzej. Musi wrócić do treningów i gry. Aktualnie wygląda bardziej jak emeryt niż piłkarz.
A tyle się naczytałem ostatnio na Twitterze, że co to za problem, chłop w formie w parę dni do odrdzewienia, wielki mi mecyje. Może wiceprezes federacji się nie zna. https://t.co/LwL26M1z2h
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) January 8, 2021
Marek Koźmiński lato 2002.
— PePe (@pe_pe_view) January 8, 2021
"Powiem nieskomnie, przydalbym się tej reprezentacji"
Marek Koźmiński - 300minut na drugim poziomie rozgrywkowym od poczatku 2002.
Punkt widzenia zależy od siedzenia.