Włosi chwalą Szczęsnego i Glika! - Oko na Polaka

Wojciech Szczęsny i Kamil Glik niezmiennie są wyróżniającymi się postaciami w swoich zespołach. Bramkarz Juventusu rozegrał w sobotę bardzo dobre zawody przeciwko Lazio. Jego zespół ostatecznie wygrał (3:1). Niewiele gorzej spisał się defensor Benevento. 33-letni reprezentant Polski miał bardzo duży udział przy remisie ze Spezią (1:1).

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi

Za każdym razem, gdy zaglądamy na Półwysep Apeniński, wracamy z dobrymi informacjami. Jeśli nie strzeli Piotr Zieliński, to z dobrej strony pokaże się Łukasz Skorupski. W międzyczasie występ godny uwagi zanotuje Kamil Glik, od którego gorszy nie zamierza być Wojciech Szczęsny. Tak to się właśnie kręci. Nas to oczywiście cieszy. Mówimy przecież o jednej z najlepszych lig w Europie, w której Polacy odgrywają główne role. Nie inaczej było również w sobotę.

W ramach 26. kolejki Serie A na boisku zameldowali się piłkarze Benevento. Zespół prowadzony przez Filippo Inzaghiego zmierzył się na wyjeździe ze Spezią i w przeciwieństwie do poprzednich starć, pokazał się z dużo lepszej strony. W końcu zdobył punkt. Bramkę na wagę remisu jeszcze przed przerwą zdobył Adolfo Gaich. Nas natomiast interesuje, jak spisał się reprezentant Polski, Kamil Glik. Jak wiadomo, ostatnie tygodnie w wykonaniu 33-latka nie należały do najlepszych. Jego zespół tracił punkty jak na zawołanie. Dyspozycja indywidualna również nie sprzyjała wystawianiu pochlebnych ocen i choć Polak faktycznie wyróżniał się na tle całego zespołu, brakowało efektu, który byłby godny pochwały. Aż do spotkania ze Spezią. Bardzo wysoką postawę 33-latka zaobserwowali nawet Włosi. Jak czytamy w "La Gazetta dello Sport" – Glik był filarem swojego zespołu. Znakomicie spisywał się formacji defensywnej i kasował wszystkie, dobrze zapowiadające się sytuacje po stronie rywala. 

Jeszcze większe powody do zadowolenia może mieć jego rodak, Wojciech Szczęsny. Podstawowy bramkarz Juventusu rozegrał całe spotkanie w ramach ligowego hitu z Lazio. W wysokiej ocenie Polaka nie przeszkodziła nawet szybko strzelona bramka, która pomimo tego, że faktycznie padła, zadziałała głównie na niekorzyść stołecznego zespołu. Już w 14. minucie spotkania jego wynik otworzył Joaquin Correa. Prowadzenie po stronie Lazio nie trwało jednak długo. Mimo tego, że na murawie nie było Cristiano Ronaldo, podopieczni Andrei Pirlo radzili sobie dość sprawnie. Ostatecznie zwyciężyli po bramkach Adriena Rabiora oraz Alvaro Moraty (dwóch) i zmniejszyli stratę do uciekającej stawki.

A jak spisał się Wojciech Szczęsny? Według ekspertów "La Gazetta dello Sport" nie zawiódł. Spisał się pozytywnie i miał duży udział przy zwycięstwie swojego zespołu. Na szczególną uwagę zasłużyły interwencję po uderzeniach Sergeja Milinkovicia-Savicia oraz Ciro Immobile, które w dużym stopniu przyczyniły się do korzystnego wyniku "Starej Damy".

Sobotnie występy z udziałem Kamila Glika oraz Wojciecha Szczęsnego nie są rzecz jasna ostatnimi z udziałem Polaków. Już dziś przed szansą kolejnych minut staną Arkadiusz Reca, Karol Linetty, Bartosz Bereszyński, Sebastian Walukiewicz oraz Piotr Zieliński.