Reprezentant Polski MOŻE trafić do Romy. Jest PRIORYTETEM Mourinho!
We wtorkowe popołudnie świat obiegła informacja, iż Jose Mourinho mimo bardzo nieudanej przygody w Tottenhamie ponownie poprowadzi jeden z największych klubów w Europie. Doświadczony Portugalczyk został nowym szkoleniowcem AS Romy. I choć jego epizod w stołecznym klubie jest wybitnie krótki, pojawiły się pierwsze spekulacje na temat potencjalnych wzmocnień. Wśród nich przewija się nazwisko Arkadiusza Milika.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pierwsze miesiąca Arkadiusza Milika w szeregach Olympique Marsylia jednoznacznie wskazują na to, że przenosiny na Lazurowe Wybrzeże były odpowiednim ruchem. Reprezentant Polski niemal z miejsca stał się podstawowym graczem swojego zespołu. Co więcej, odzyskał radość z gry i z olbrzymią regularnością wpisuje się na listę strzelców, co może być kluczowe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż za rogiem stoi największy turniej w tym roku – oczywiście Euro 2020. Ale zahaczając o kwestie stricte statystyczne. Odkąd 27-letni napastnik przeniósł się do Francji, udało mu się rozegrać 13 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zdobył w nich sześć bramek oraz zanotował asystę.
Kolejny gol @arekmilik9 w @Ligue1UberEats🔥 @OM_Officiel po zabójczej końcówce pierwszej połowy prowadziła z @MontpellierHSC 2:1, ale znów jest remis🤜🤛 #FrancjaElegancja
— nSport+ (@nSport_plus) April 10, 2021
📺Mecz trwa w nSport+ i @canalplusonline pic.twitter.com/VGLBq4iev2
Wysoka dyspozycja w Ligue 1 i bardzo ważny status w zespole prowadzonym przez Jorge Sampaoliego sprawia, że Milik już po raz kolejny znalazł się na radarze największych klubów w Europie. Jakiś czas temu mówiło się o zainteresowaniu z Premier League. Tymczasem chrapkę na ewentualną współpracę z Polakiem mają również w Rzymie – poinformował portal "Todofichajes".
Usługami Polaka dość nieoczekiwanie zainteresowało się szefostwo AS Romy. Aczkolwiek może być to użyte nieco na wyrost, bo jak twierdzi powyższe źródło, reprezentant Polski jest priorytetem zatrudnionego przed dwoma dniami Jose Mourinho. Doświadczony szkoleniowiec przeniósł się do Rzymu po bardzo nieudanym epizodzie w roli trenera Tottenhamu. Prowadzony przez niego zespół już od dłuższego czasu spisywał się poniżej oczekiwań, czego skutkiem było natychmiastowe rozstanie i rozpoczęcie budowy od nowa. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to lada moment zostaną wylane nowe fundamenty. Kto będzie ich autorem? Cóż, zobaczymy już niebawem.
Wracając do Arkadiusza Milika – spekulacje na temat transferu 27-latka do Rzymu nie są oczywiście świeże. Po raz pierwszy pojawiły się niespełna rok temu. Mimo zaawansowanych negocjacji i chęci zastąpienia Edina Dżeko do transferu ostatecznie nie doszło. Reprezentant Polski został w Neapolu. Tam spędził pół roku na trybunach, po czym w ramach wypożyczenia przeniósł się do Francji. I wiele wskazuje na to, iż był to strzał w dziesiątkę. Od kilku tygodni rodzi się jednak pytanie, czy były zawodnik włoskiego klubu zabawi nad Lazurowym Wybrzeżem nieco dłużej niż do końca bieżących rozgrywek. Dlaczego?
📰| Arkadiusz Milik would like to return to Serie A, who is a priority for Roma, however, they will have to watch for Juventus, which have also been on the tracking the striker for some time. [@Gazzetta_it] #Milik #JuveNews
— JuveFC (@juvefcdotcom) May 1, 2021
Pierwotna umowa zawarta pomiędzy obiema strona mówi o wypożyczeniu 27-latka do czerwca 2022 roku, a następnie obowiązku wykupu za kwotę oscylującą w granicach 12 mln euro. Strona francuska wyjścia tak naprawdę nie ma, choć wiele wskazuje na to, że na zimowej transakcji będzie jeszcze w stanie zarobić, co uśmiecha się również szefostwu Napoli. W zapisie pomiędzy klubami znalazł się bowiem punkt, na mocy którego klub spod Wezuwiusza będzie mógł liczyć na 20 procent od kolejnej transakcji.