Oferta za Glika. Polak na radarze BYŁEGO klubu!
Wiele wskazuje na to, że Kamil Glik ponownie zmieni otoczenie i dość nieoczekiwanie zasili szeregi byłego klubu. Usługami reprezentanta Polski zainteresowało się Torino – poinformował "Przegląd Sportowy". Ewentualne przenosiny na północ Włoch byłyby jednocześnie powrotem do miejsca, w którym kariera 33-latka nabrała rozpędu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Zanim Kamil Glik trafił do AS Monaco, gdzie sięgnął po mistrzostwo Ligue 1 i zasmakował przygody w Lidze Mistrzów, przez pięć lat pełnił rolę podstawowego defensora Torino. To właśnie tam zebrał cenne szlify, co zaprocentowało transferem do Francji. Ówczesny klub Polaka zarobił na jego transferze 10 mln euro, lecz wiele wskazuje na to, iż historia może zatoczyć koło, a sam zainteresowany ponownie wylądować w Turynie.
Kamil Glik może wrócić do Torino. 👀 (Info. @przeglad)
— Tomek Hatta (@Fyordung) May 29, 2021
Byłby to bardzo dobry ruch dla obu stron. 👍
Nie jest niespodzianką, iż sytuacja, ale przede wszystkim nastroje panujące w Benevento zostały dość mocno nadszarpnięte. Tegoroczny beniaminek pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową mniej więcej tak szybko, jak do niej zawitał. Mimo dobrego początku i miejsca w środku stawki musiał uznać wyższość bezpośrednich rywali. W ostatniej kolejce jedynie zremisował z Torino (1:1), co poskutkowało reakcją ze strony prezydenta, bo karą za słabe wyniki był... powrót do domu autokarem. Jako jedyny uniknął tego Kamil Glik, choć miało to związek tylko i wyłącznie z obowiązkiem stawienia się na zgrupowaniu reprezentacji Polski i rozpoczęciem przygotowań do zbliżających się mistrzostw Europy.
Wiele wskazuje jednak na to, iż spotkanie z Torino mogło być ostatnim pojedynkiem Kamila Glik w barwach dotychczasowego klubu. Reprezentant Polski zasilił szeregi beniaminka przed rokiem. Do Benewentu przeniósł się za 3 mln euro, lecz sądząc po wynikach osiąganych przez zespół, nie przyniosło to zadowalających skutków. Podopieczni Filippo Inzaghiego zakończyli sezon na 18. miejscu, stracili w tym czasie aż 75 bramek, a ze względu na chęć małego odchudzenia kosztów, wszak Glik zarabia aż 2,5 mln euro za sezon gry, najlepszą opcją wydaje się rychłe rozstanie. I tak też może się stać. Jak donosi "Przegląd Sportowy", zainteresowanych usługami Polaka nie brakuje. Wśród potencjalnych kupców wymienia się m.in. Torino.
Ewentualny transfer 33-latka do Turynu byłby jednocześnie powrotem, bo to właśnie tam reprezentant Polski zyskał ogromne doświadczenie i przede wszystkim szacunek ze strony kibiców. Jako zawodnik tego klubu rozegrał dla niego 171 występów, zdobył w nich 13 bramek oraz zanotował 5 asyst.
"Przegląd Sportowy": Kamil Glik może opuścić Benevento i przenieść się do Torino, w którym występował już w latach 2011-2016! pic.twitter.com/SAId6Afo5q
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) May 29, 2021