Były SZEF FERRARI w JUVENTUSIE? Pomysł Włochów co najmniej szalony!
Po tym, jak kończący się 30 czerwca, kontrakt ówczesnego dyrektora sportowego - Fabio Paraticiego - nie został przedłużony, w Juventusie zaczęto rozglądać się za jego zastępcą. Okazuje się, że włoski klub zdał się wybrać dość... nieoczekiwanego kandydata. Miejsce Paraticiego ma bowiem zająć Maurizio Arrivabene, który w latach 2014-2018 był szefem zespołu Scuderia Ferrari.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nie ulega wątpliwości, że Juventus rozegrał bardzo przeciętny sezon, jak na możliwości tego klubu. Odpadnięcie w 1/8 finału Champions League z FC Porto, czwarte miejsce w lidze, awans do Ligi Mistrzów rzutem na taśmę w ostatniej kolejce, to wyniki, które najlepiej oddają, na jakim poziomie stoi drużyna, i które wywołały zmiany na wszystkich płaszczyznach klubu. Ze Starą Damą pożegnał się Andrea Pirlo, którego zastąpił Massimiliano Allegri. Teraz przyszedł czas na wybór następcy Fabio Paraticiego, a najpoważniejszym kandydatem zdaje się być Maurizio Arrivabene, doskonale znany wszystkim fanom Formuły 1.
Confermato: #Arrivabene è a un passo dal diventare il nuovo amministratore delegato della #Juventus // Confirmed: Arrivabene is one step away from becoming the new CEO of Juventus ⚪️⚫️ @Goalitalia @Goal
— Romeo Agresti (@romeoagresti) May 30, 2021
Jako, że rodzina Agnellich zarządza zarówno Juventusem, jak i Ferrari, to negocjacje mogą zostać znacząco ułatwione. Podkreśla się także znakomite relacje samego Arrivabene z prezydentem Andreą Agnellim. Co więcej, sam Arrivabene w 2012 roku został jednym z członków zarządu Juventusu, a wcześniej współpracował również z firmą Phillip Morris International - jedną z największych korporacji na rynku tytoniowym. Można zatem stwierdzić, że pewien dryg do zarządzania on posiada. To właśnie od TAKICH transferów i wzmocnień na wysokich szczeblach powinno zaczynać się przebudowę klubów piłkarskich.