OFICJALNIE: Tammy Abraham zamyka transferowe domino napastników
Rynek transferowy jest trochę jak mechanizm naczyń połączonych. Pewne transfery wymuszają inne, a te determinują jeszcze kolejne ruchy. Książkowy przykład takiego domina został tego lata zaprezentowany przez angielskie i włoskie kluby. Zaczęło się oczywiście od największego, w tym wypadku dosłownie, klocka, którym był Romelu Lukaku, poleciało przez Edina Dżeko, a skończyło dziś, na Tammym Abrahamie. Tym sposobem Inter, Chelsea i Roma w zasadzie wymieniły się napastnikami.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Tammy Abraham oficjalnie został zawodnikiem Romy, która według najbardziej popularnych doniesień zapłaciła za niego 40 milionów euro. To drugi najdroższy transfer w historii tego zespołu. Co ciekawe, rekord należy do Patrika Schicka, który odszedł z Romy sezon po tym, jak sprowadzono go za taką kwotę. Abraham nie ma więc zbyt wysokiej poprzeczki do przeskoczenia, by okazać się tym lepszym z najdroższych napastników. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak może mu się to nie udać. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że niewielu Anglików radzi sobie dobrze za granicą, tym bardziej jeśli ciąży na nich spora presja.
Official and confirmed. Tammy Abraham joins AS Roma on permanent deal [NO loan] for €40m paid in installments plus €5m add ons. 🔵 #CFC #ASRoma
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 17, 2021
Tammy signs until June 2026, €4/5m salary net per season. Chelsea have a buy-back clause valid from June 2023 for €80m.
Chelsea, która i tak może być zadowolona z aż tylu pieniędzy otrzymanych za zawodnika, który w klubowej hierarchii napastników był co najwyżej na 3 miejscu, ubezpieczyła się także na wypadek, gdyby jednak Abraham spełnił oczekiwania, a nawet je przewyższył. Jak podaje Fabrizio Romano, londyńczycy w umowie zapisali sobie opcję wykupu zawodnika za gwarantowane 80 baniek, która będzie aktywna od czerwca 2023 roku. Choć nie wydaje się, by została ona kiedykolwiek wykorzystana, "The Blues" warto za nią pochwalić, bo widać, że uczą się na błędach. Nie chcą przepłacać potem za zawodnika, którego wcześniej spławili, jak to miało miejsce w przypadku Lukaku. Znając życie, Abraham najlepiej poradziłby sobie w Serie A, gdyby tej klauzuli w kontrakcie nie miał.