''Byki'' podrażniły Atalantę! A Sarri zalicza DOBRY POWRÓT do ligi!
Przed rozpoczęciem obecnego sezonu Serie A zadziało się naprawdę wiele we włoskim futbolu. Reprezentacja Włoch po wielu latach sięgnęła po mistrzostwo Europy, ale jednocześnie wielu uznanych ligowców postanowiło opuścić Półwysep Apeniński. Z naszej perspektywy cieszy jednak to, że polscy piłkarze wciąż cieszą się uznaniem. Dowodem na to jest między innymi to, że Karol Linetty zainaugurował sezon jako piłkarz podstawowego składu Torino. Za to inny środkowy pomocnik – Szymon Żurkowski – długo czekał na swoją szansę w meczu Empoli z Lazio, ale ostatecznie podniósł się z ławki rezerwowych.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Torino – Atalanta 1:2 (79' A. Belotti - 6’ L. Muriel, 90+3' R. Piccoli)
Torino: V. Milinkovic-Savic - K. Djidji, G. Bremer, R. Rodriguez - W. Singo, S. Lukić, R. Mandragora, O. Aina - K. Linetty, A. Sanabria, M. Pjaca
Atalanta: J. Musso - B. Djimsiti, M. Demiral, J. Palomino - J. Maehle, M. Pessina, M. Pašalić, R. Gosens - R. Malinovskyi, L. Muriel, J. Iličić
Jeżeli chodzi o pomocnika Torino z Polski, to wiele osób miało obawy o sytuację Linetty’ego. Poprzedni sezon w wykonaniu wychowanka Lecha był zwyczajnie katastrofalny. Co prawda Polak w większości przypadków pojawiał się w wyjściowym składzie, ale z jego gry nie wynikały żadne korzyści. Trzeba być jednak szczerym wobec całej drużyny ze stolicy Piemontu, która grała ewidentnie poniżej oczekiwań. Mieli być rewelacją zeszłego sezonu, a zakończyło się nieustanną walką o utrzymanie.
W przerwie między sezonami wydawało się, że Ivan Jurić zdecyduje się na poważne zmiany w składzie pozwalające na osiągnięcie lepszego wyniku w porównaniu do zeszłego sezonu. Na szczęście dla Linetty’ego on wciąż jest obdarzony dużym kredytem zaufania i to takim, że Polak miał większą swobodę w graniu do bramki przeciwnika. Efekty zmiany stylu gry mogły nadejść bardzo szybko, bo Linetty już na początku meczu pojawił się w okolicach pola karnego. Ostatecznie zabrakło konkretów i dla Atalanty skończyło się tylko na strachu.
🇮🇹 Pierwszy skład na mecz #TorinoAtalanta. Linetty w pierwszy składzie. Zupełnie inaczej niż w przedmeczowych jedenastkach. Po 3 punkty! https://t.co/BG7baZ9Jgq
— takjakbypat (@madebypatpl) August 21, 2021
Trzeba przyznać, że dzisiejszego wieczora nie widzieliśmy najpiękniejszej wersji Atalanty, bo po poczynaniach ekipy z Bergamo widać było to, że jeszcze nie wszystko funkcjonuje po myśli podopiecznych Gasperiniego. Mimo to wydawało się, że nic nie zagrozi tej drużynie, która prowadziła po golu Luisa Muriela. W zespole Torino jest jednak pewien piłkarz, który jest praktycznie bezcenny. Gdyby nie obecność Andrei Belottiego, to "Byki" prawdopodobnie już dawno opuściłyby Serie A.
Myślisz Torino, mówisz Belotti.#wloskarobota
— PrzemyslawXYZ (@1986Przem) August 21, 2021
Mistrz Europy z reprezentacją Włoch po raz kolejny pokazał swoje umiejętności strzeleckie, które zostały uruchomione niespełna kwadrans po zameldowaniu się na boisku. Pewne zasługi należą się również Linetty'emu, bo to Polak powalczył o straconą piłkę i jednocześnie w odpowiednim momencie odsunął się od Belottiego, aby nie przeszkadzać koledze z drużyny. Gdy wydawało się, że gospodarze wywalczą remis, to Roberto Piccoli zadał decydujący cios w doliczonym czasie gry.
Atalanta dziś wyraźnie słabsza fizycznie od Torino. Zespół Juricia pełen energii i entuzjazmu. La Dea z kolei z kompletnie niewidocznym środkiem pola (brak płuc w postaci Freulera i De Roona). Nie istnieli również wahadlowi. Ta wygrana to kompletny fart i moment geniuszu Muriela
— Arek Maczuga (@Arcadioofutbolu) August 21, 2021
Empoli – Lazio 1:3 (4' F. Bandinelli - 6' S. Milinković-Savić, 31' M. Lazzari, 41' C. Immobile /k./)
Lazio: P. Reina – M. Lazzari, L. Felipe, F. Acerbi, E. Hysaj – S. Milinković-Savić, L. Leiva, J. Akpa Akpro – Pedro, C. Immobile, F. Anderson
Empoli: G. Vicario – P. Stojanović, A. Ismajli, S. Romagnoli, R. Marchizza – S. Ricci, N. Haas, F. Bandinelli – N. Bajrami, L. Mancuso, P. Cutrone
W innym rozgrywanym meczu tego wieczora, mieliśmy dwa powroty. Gospodarze z Empoli w końcu wrócili do włoskiej elity po dwóch sezonach spędzonych na zapleczu. Na przywitanie z Serie A czekało ich niezwykle karkołomne zadanie, bo musieli spróbować powstrzymać Ciro Immobile i jego ferajnę z Rzymu. Cel praktycznie niemożliwy do osiągnięcia, skoro reprezentant Włoch był w stanie wywalczyć Złotego Buta. Napastnik może być jeszcze groźniejszy dla defensorów rywali, bo Lazio jest prowadzone przez wielbiciela ofensywnego futbolu. Po roku bezrobocia Maurizio Sarri przyjął ofertę pracy ze stolicy Włoch i musi sprostać łatce zastępcy Simone Inzaghiego.
Maurizio Sarri’s celebration cake when he arrived on his first day with Lazio.😅 pic.twitter.com/l2Rs65aucl
— Jerry Mancini (@jmancini8) August 15, 2021
Tym samym to włoski trener był w centrum zainteresowań, ale nas interesował pewien piłkarz tegorocznego beniaminka. Na przestrzeni ostatnich sezonów mieliśmy pełne prawo do tego, abyśmy zapomnieli o istnieniu kogoś takiego jak Szymon Żurkowski, o ile ktoś nie interesuje się Serie B. Były piłkarz Górnika Zabrze mocno odczuł na własnej skórze, że Serie A do tej pory to były dla niego za wysokie progi. Do dzisiaj miał zaledwie dwa epizody w lidze, które miały miejsce aż dwa lata temu.
Prawdziwym zbawieniem okazało się być wypożyczenie Żurkowskiego do Empoli. Gdy Polak trafiał do tego zespołu, to Empoli dopiero toczyło boje o awans. W zeszłym sezonie dopięli jednak swego i może się okazać, że Szymon Żurkowski otrzyma jakieś szansę gry na przestrzeni najbliższego sezonu. W dniu dzisiejszym były reprezentant polskiej młodzieżówki musiał jednak wykazać się cierpliwością, bo pojawił się na boisku piętnaście minut przed zakończeniem spotkania.
Szymon Żurkowski wrócił na boiska Serie A po niemal 2 letniej przerwie 👊
— Marcel Famuła #MistrzKolejorz (@Marcel_Famula) August 21, 2021
Jego wejście nie odmieniło jednak oblicza spotkania, które było rozstrzygnięte już przed przerwą. Zaczęło się od sensacyjnego prowadzenia Empoli, które jednak przetrwało zaledwie dwie minuty. W kolejnych minutach istniało już tylko Lazio, które w końcówce pierwszej połowy zdobyło dwie bramki. Tytuł zawodnika spotkania należy się piłkarzowi, który już dawno miał odejść z Rzymu i dziwnym trafem wciąż figuruje jako piłkarz Lazio - Sergej Milinković-Savić zdobył gola wyrównującego oraz zaliczył asystę przy drugim golu swojej drużyny.
Bardzo orzeźwiające Lazio dzisiaj, zupełnie inne niż za Inzaghiego, widać już zalążki tego co chce grać Sarri. Dobry debiut Pedro, świetny Sergej i Luiz Felipe, ciekawe wejście z ławki Andre Andersona. Wygląda to intrygująco 🔵⚪️ pic.twitter.com/aVVBpLWOkp
— Kuba Droździoł (@kubadrozdziol) August 21, 2021