Dwie twarze Napoli, finalnie jednak Juventus spłonął pod Wezuwiuszem!
Serie A po przerwie reprezentacyjnej szykowała dla nas bardzo dużo smakowitych kąsków. Milan z Lazio oraz Atalanta z Fiorentiną to spotkania, które zapowiadają się kapitalnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że największe emocje budził przed trzecią kolejką pojedynek Napoli z Juventusem. Napoli, które świetnie weszło w sezon dwoma zwycięstwami kontra Juventus, który z kolei rozpoczął fatalnie. Na dodatek drużyna gości musiała borykać się z wieloma absencjami - zabrakło między innymi Federico Chiesy, Juana Cuadrado czy Paulo Dybali. Brak tych zawodników okazał się kluczowy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
Napoli: Ospina - Di Lorenzo, Manolas, Koulibaly, Rui (90' Malcuit) - Anguissa, Ruiz - Insigne (73' Zieliński), Elmas (46' Ounas), Politano (72' Lozano) - Osimhen (90' Petagna)
Juventus: Szczęsny - De Sciglio, Chiellini, Bonucci, Pellegrini (57' De Ligt) - McKennie (72' Ramsey), Rabiot, Locatelli - Bernardeschi, Morata (82' Kean), Kulusevski
Mecz w pierwszych minutach toczył się zdecydowanie pod dyktando Napoli. Gospodarze z łatwością utrzymywali piłkę na połowie "Starej Damy". Nie wynikało jednak z tego za wiele - obrońcy Juve z wielkim poświęceniem blokowali dostępu do bramki Wojciecha Szczęsnego. I jak to często bywa z zespołami Maksa Allegriego - rywale przeważają, a jego podopieczni strzelają. Fatalny błąd popełnił Kostas Manolas, który stracił piłkę tuż przed własnym polem karnym kosztem Alvaro Moraty, który skorzystał z prezentu i precyzyjnym strzałem pokonał Davida Ospinę.
Bramka nie zmieniła zasadniczo obrazu gry. Napoli nabijało podania, jednak bez większego pomysłu, natomiast Juventus wyprowadzał bardzo groźne kontry, jak wtedy, kiedy oko w oko z Ospiną stanął Osimhen, ale uderzył prosto w kolumbijskiego golkipera. Nie była to jedyna dogodna sytuacja Szweda, ponieważ pod koniec pierwszej części meczu Lorenzo Insigne wystawił mu "patelnię", jednak były zawodnik Parmy ponownie przegrał pojedynek z Ospiną.
morata score goal for juventus pic.twitter.com/zNGQ5osvUz
— Calcio Xtra (@calcioxtra) September 11, 2021
Piłkarze Napoli zdecydowanie potrzebowali wstrząsu w przerwie. Zapewnił im to... sam prezydent, Aurelio de Laurentiis, który udał się po pierwszych 45. minutach do szatni swojej drużyny. Podziałało - po przerwie zobaczyliśmy zupełnie innych "Partenopeich" - o wiele bardziej agresywnych, dokładniejszych i lepiej grających piłką. Na efekty nie trzeba było długo czekać - w 57. minucie w swoim stylu uderzył Lorenzo Insigne, Wojciech Szczęsny popełnił kolejny błąd próbując łapać piłkę, jednak ta wymsknęła mu się z rąk i trafił pod nogi Matteo Politano, który bez problemów skierował piłkę do siatki.
Bramka zadziałała bardzo mobilizująco na gospodarzy, którzy ruszyli do huraganowych ataków. Juventus, w przeciwieństwie do pierwszej połowy, nie był w stanie wyprowadzić żadnego groźnego ataku. natomiast Napoli coraz mocniej naciskało "Starą Damę", aż w końcu dopięło swego - dośrodkowanie z rzutu rożnego i ABSURDALNE zachowanie Moise'a Keana, który zdecydował się... oddać strzał na bramkę Szczęsnego. Polski golkiper wybronił tę próbę, jednak przy dobitce Kalidou Koulibaly'ego był absolutnie bezradny. Do końca meczu już nic się nie wydarzyło i mecz zakończył się zwycięstwem Napoli.
Kean dopo essere rientrato nello spogliatoio della Juve: pic.twitter.com/yBpZQPbojp
— Narice (@NariceDe) September 11, 2021
Gospodarze na pewno mają bardzo dużo powodów do zadowolenia - Trzecie zwycięstwo w trzecim meczu sezonu i zwycięstwo w najważniejszym meczu sezonu. Co prawda pierwsza połowa powinna dać Luciano Spallettiemu nieco do myślenia, jednak na pewno widać, że ta drużyna ma bardzo duży potencjał. Na pewno problemem mogą okazać się kontuzje - Insigne, ponieważ reprezentant Włoch opuścił boisko trzymając się mocno za kolano oraz Osimhena, który również zszedł z grymasem na twarzy. Jeśli chodzi o Juventus, to można zacytować po prostu Zbigniewa Stonogę - to jest kurde dramat. Oczywiście, braki kadrowe trochę tłumaczą słabą postawę turyńczyków, ale na pewno nie do końca. Fakty są takie, że "stara Dama" po trzech meczach ma zaledwie jeden punkt i w perspektywie spotkanie z Milanem. Allegri musi szybko poskładać drużynę, bo za niedługo może się okazać, że Juentus odpadnie z walki o tytuł jeszcze w październiku.