Środa z Serie A? OCHY i ACHY wskazane!

Choć piłkarscy kibice zasiadając przed telewizorami nie zostali zaszczyceni hymnem Ligi Mistrzów, to jednak nie mogli narzekać na brak emocji. Półwysep Apeniński zapewnił środę pełną emocji, o wtorkowych wydarzeniach z kraju pizzy i oliwy również nie należy zapominać. Włoska tabela niczym kalejdoskop!

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Kilka słów o wtorku we włoskiej ekstraklasie

Po raz kolejny - smutek Pawła Jaroszyńskiego. "Ale jak to?" zapytacie, "przecież Salernitana zwyciężyła na wyjeździe z Venezią!". Ano wygrała. Ale Polak nie wyszedł w pierwszym składzie, ba, on nawet nie powąchał murawy! W poprzedniej kolejce Jaroszyński wybiegł w pierwszym garniturze, ekipa z Salerny dostała wówczas srogi oklep od Empoli (2:4). We wtorek natomiast zwycięstwo (2:1) nad Venezią, jednak bez polskiego zawodnika linii defensywnej przy piłce. Jak żyć?

6 - to właśnie numer spotkania z rzędu, jaki "Rossoneri" przypisali do swojego konta jako zwycięstwo. Tym razem ofiarą Milanu padło Torino, które od startu sezonu wącha nieśmiale strefę spadkową. Bramka Olivera Giroud w pierwszym kwadransie zamknęła spotkanie zanim się jeszcze na dobre zaczęło.

Strzelili dwie bramki, a zremisowali 1:1. Mowa o Genoi, która wywiozła jedynie jeden punkt ze Spezii. Sirigu trafił, ale dla rywali. Na szczęście dla włoskiego golkipera, rzut karny podyktowany za faul na jego koledze z zespołu wykorzystał w ostatnich minutach spotkania Domenico Criscito.

Stara i zdyszana dama

Na zdjęciu artykułu Szczęsny, a między słupkami Juve... Perin. Bo czemóż by nie! Polak co prawda po niezbyt udanym okresie i kilku znaczących wpadkach zaczął wracać do formy, jednak Massimiliano Allegri postawił tym razem na swojego a nie naszego rodaka. Może to taktyka, która poskutkuje dłuższym utrzymaniem polskiego golkipera pod prądem, szczególnie na spotkania Ligi Mistrzów? Bóg jeden wie, ocena tego podejścia zostanie zapewne wydana przez każdego z nas po wynikach, które nadejdą już wkrótce. Jedynym osiągnięciem "Starej Damy" w tym meczu był 200-występ Allegriego jako trenera zespołu oraz... zdobycie bramki po wrzutce z rzutu wolnego. Na szczęście dla kibiców przyjezdnych Sassuolo zdołało wysunąć się po raz drugi na prowadzenie w doliczonym czasie gry, czym zamknęło starcie. Sympatycy drużyny z Piemontu mogą kwitnąć ze szczęścia na 7. lokacie w tabeli Serie A (choć po zakończeniu kolejki mogą się obudzić już na 9. pozycji).

Sukces Udinese i dwa pewniaczki, czyli Inter + Roma

a w zasadzie Success. Isaac Success, zdobył bramkę wysuwającą swoją drużynę na prowadzenie już w 3. minucie spotkania. To prawdziwy sukces zważając na fakt, iż wcześniej przez miesiąc wyłączony był przez kontuzję, został wpuszczony na ostatnie 25 minut z Atalantą, a dzisiaj błysnął instynktem strzeleckim już na starcie. W ostatecznym rozrachunku był to jedyny pozytywny aspekt tego meczu dla gospodarzy, którzy urwali jedynie punkt drużynie z Verony. Co wydarzyło się natomiast w spotkaniach Empoli z Interem a także Cagliari z Romą? Otóż do głosu doszły walory, o których mowa w przypadku walki, jaką podejmują Inter i Roma. Walki o Ligę Mistrzów rzecz jasna. "Nerazzurri" udowadniają, iż pomimo utraty kluczowych nazwisk z poprzedniego, mistrzowskiego sezonu (m.in. Lukaku oraz Hakimi) wciąż potrafią prezentować wysoki poziom. Tym, który jako pierwszy pociągnął za spust był Danilo D'Ambrosio. Włoch z zabójczą precyzją wykorzystał dogranie Alexisa Sancheza ustawiając spotkanie, które i tak już mijało pod dyktando Interu. Ostatecznie zarówno zawodnicy Simone Inzaghiego jak i "The Special One" wywalczyli komplet oczek. Cóż więcej można powiedzieć o spotkaniu Romy? Niemalże doszczętnie zdominowali rywala wykorzystując przewagę techniczną poszczególnych piłkarzy. Jednak nie było to spotkanie łatwe. Odrobienie jednobramkowej straty nastąpiło dopiero w ostatnich 20. minutach gry, zadziałała wówczas magia zespołów Mourinho. Jako, iż Cagliari nie jest zespołem z czołówki "Giallorossi" poradzili sobie z ich staraniami, bowiem to właśnie z drużynami takimi jak Juve (0:1), Lazio (2:3) oraz Napoli (0:0) Rzymianie mają najwięcej problemów.

Nie był to dzień Polaków. Drągowski?

Otóż polski golkiper numero duo we Włoszech, Bartłomiej Drągowski, również nie bronił dostępu do bramki swojego zespołu. W przeciwieństwie jednak do sytuacji Szczęsnego, jemu przytrafiła się kontuzja. Rękawice przywdział Terracciano i poradził sobie lepiej niż można się było spodziewać. Pomimo faktu, iż to nasz rodak jest niezastąpioną ostoją zespołu z Florencji, włoski bramkarz zdołał zachować czyste konto i popisał się więcej niż jedną zadowalającą interwencją. Stadion w Rzymie za sprawą wciąż obowiązujących covidowych obostrzeń pustawy, jednak zebrani na obiekcie kibice zagrzewając do boju swoich ulubieńców wyzwolili świetną atmosferę. Stołeczny klub zachował komplet punktów, jednak Lazio nie wyglądało w tej kolejce zbyt przekonująco. Z pewnością będą musieli poczynić odpowiednie kroki w celu lepszego przygotowania do kolejnych spotkań.

Wyniki wszystkich spotkań 10. kolejki Serie A:

Milan - Torino 1:0
Spezia - Genoa 1:1
Venezia - Salernitana 1:2
Juventus - Sassuolo 1:2
Sampdoria - Atalanta 1:3
Udinese - Verona 1:1
Cagliari - Roma 1:2
Empoli - Inter 0:2
Lazio - Fiorentina 1:0

Autor

Jakub Stawski

average_jamess