
Po to biorą Milika, by wziąć też JEGO. Ale wtrąca się Mourinho...
AS Roma poczyniła tego lata bardzo ciekawe wzmocnienia. Na tyle, że włoskie media zaczęły sugerować "Giallorossim" walkę o mistrzostwo. Nastroje te tonował Jose Mourinho, który twierdził, że jego zespół po prostu chce być lepszy niż rok temu, a poza tym rywale też sfinalizowali niczego sobie transfery, czego dobrym przykładem jest Juventus. Jak się okazuje, te zespoły staną teraz ze sobą w szranki, ale jeszcze nie na boisku, a w gabinetach. Będą walczyć o podpis tego samego zawodnika.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Mowa konkretnie o Leandro Paradesie, który w zasadzie od końca ubiegłego sezonu jest na wylocie z PSG. W zasadzie już od wtedy łączyło się go z Juventusem i wydawało się, że transfer ten zostanie sfinalizowany wcześniej czy później. Teraz okazuje się jednak, że "Stara Dama", która musi wzmacniać się bardzo niskimi kosztami, czego idealnym przykładem jest sprowadzenie Arka Milika, może nie być w stanie przekonać Argentyńczyka i jego pracodawcy. Jak twierdzi Gianluca di Marzio, taką sytuację postanowiła wykorzystać Roma, która również bacznie mu się przygląda.
🚨Juventus and AS Roma are race to sign PSG's 28-year-old Argentine player Leandro Paredes.
— Ekrem KONUR (@Ekremkonur) August 24, 2022
🇦🇷🔴#ASRoma ⚫#ForzaJuve 🔵#PSG pic.twitter.com/kzfmKXDE2R
Warto przypomnieć, że Paredes już raz reprezentował barwy klubu ze stolicy Włoch. W 2017 roku Roma sprzedawała go do Zenitu, zarabiając na jego inwestycji niecałe 20 milionów euro. Teraz znów mógłby się przydać i to głównie dlatego, że kontuzji doznał inny z nowych nabytków, notabene przybywający również z PSG Gini Wijnaldum.