Ibrahimović skończy karierę? Szwed zabiera głos!
Zlatan Ibrahimović nie rozegrał w tym sezonie jeszcze żadnego spotkania z powodu kontuzji. Zeszły też miał mocno niekompletny ze względu na urazy. Wszystkim wydawało się, że organizm Szweda wreszcie powiedział mu "dość" i napastnik będzie musiał zakończyć karierę, bo nie ma sensu grać jednego spotkania na 10, sztucznie przedłużając tym swoją przygodę z piłką. Ibra postanowił więc zabrać głos w tej sprawie i na łamach "La Gazzetta dello Sport" wyjawił, co musi się stać, żeby zakończył karierę.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Szwed wprost przyznał, że jego kontrakt z Milanem wciąż jest ważny i zamierza go wypełnić. Nie przejmuje się kontuzją, bo wie, że uda mu się z nią uporać, a wtedy wróci na boisko, by pomagać swoim kolegom. Przy okazji tej deklaracji nie mogło zabraknąć też standardowych, "zlatanowych" przechwałek. Ibra stwierdził bowiem, że karierę zakończy dopiero wtedy, gdy zobaczy silniejszego zawodnika od niego. Na tę chwilę jeszcze nie miało to miejsca.
Zlatan Ibrahimovic on his retirement: "If I see a player stronger than me, I will be ready to retire. But I haven't seen any player stronger than me yet...", tells Gazzeta. 🇸🇪 #Ibra
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) September 14, 2022
"AC Milan have signed a top player with Charles de Ketelaere - give him some time", he added. pic.twitter.com/hgBifK7JGW
Pytanie, kiedy takie gadanie przestanie być odbierane jako standardowy objaw charyzmy i ego Szweda, a zacznie być odczuwane jako ględzenie starego dziada, który nie może pogodzić się z upływającym czasem. Wydaje się, że ten moment jest już naprawdę blisko i jeśli Szwed nie pokaże niczego ciekawego po powrocie z urazu albo – co gorsza – natychmiast dozna następnej kontuzji, trzeba będzie mu uświadomić, niczym wujowi na weselu, że to już naprawdę czas, by wreszcie pójść do łóżka.