Piłkarz Milanu na celowniku Juventusu
W Turynie robi się z dnia na dzień coraz ciekawiej. Jeszcze niedawno La Gazetta dello Sport doniosła nam, że Emre Can był widziany w Vinovo (centrum szkoleniowe Juventusu), żeby podpisać kontrakt z ekipą mistrza Włoch. Od wczoraj po internecie huczy plotka, że Massimiliano Allegri zagroził odejściem z Juve jeżeli zarząd nie spełni jednej jego zachcianki.
Chodzi o Giacomo Bonaventurę, występującego w AC Milan. Środkowy pomocnik Rossonerich ma jeszcze dwa lata kontraktu z klubem z via Aldo Rossi 8 i stał się ponoć obsesyjnym marzeniem Allegrego. Włoch niesamowicie chce pracować z 29-latkiem, a Juventus może być gotowy zamknąć transakcję w 30 milionach euro. Takie informacje podał portal Calcio Mercato, który słynie z puszczania takich informacji.
Bonaventura w Milanie występuje od 2014 roku i można powiedzieć, że przez te wszystkie chude lata Milanu on jest jednym z nielicznych, którzy starali się trzymać poziom. Wychowanek Atalanty jest ważnym elementem układanki Gennaro Gattuso, można powiedzieć nawet talizmanem i człowiekiem od zadań specjalnych, który rozegrał obok Francka Kessiego i Gianluigiego Donnarummy najwięcej minut w tym sezonie ligowym. Ostatnio w okresie marzec-kwiecień był on zdecydowanie pod formą, ale to tylko dlatego, że rozegrał tyle minut na pełnej intensywności, bo był tym, któremu zależało. Ponadto często podkreśla, że czuje się dobrze w Mediolanie, a kibice dalej pamiętają jego łzy szczęścia w momencie podpisywania kontraktu z klubem w ostatnim dniu letniego okienka 2014.
To dobra informacja, że informację podało Calcio Mercato, bo nie należy ono do najbardziej wiarygodnych źródeł w Italii. Skoro Juve jest po słowie z Emre Canem to w kadrze jest przesyt środkowych pomocników: Miralem Pjanić, Blaise Matuidi, Sami Khedira, Claudio Marchisio, Rodrigo Bentancur, a podobno Beppe Marotta ociepla relacje z Claudio Lotito z Lazio, bo Juventus robi podchody pod Sergeja Milinković-Savicia. Biorąc jeszcze pod uwagę informacje, że Marchisio może dostać nowy kontrakt w ekipie Bianconerich, transfer Bonaventury byłby totalnie absurdalnym ruchem, dla Juventusu (chyba, że kogoś się chcą pozbyć) i dla samego piłkarza, który większość czasu spędzałby pewnie na ławce. Poza tym nieznana jest jeszcze przyszłość Allegrego, który ponoć chce "Jackiem" szantażować klub i grozić odejściem. Pamiętajmy jednak, że Allegri myśli o przenosinach do innej ligi, bo we Włoszech wygrał już wszystko, ale ewentualnych miejsc pracy brak. Tak czy inaczej, informacje dot. Bonaventury nie mają jeszcze żadnego pokrycia w wiarygodności, więc jeżeli ktoś planuje w to uwierzyć to niech poczeka.