Rude Napoli
Jednym z ciekawszych ruchów, jaki miał miejsce we włoskiej Serie A tego lata, a właściwie jeszcze wiosny, było ogłoszenie, że Carlo Ancelotti wraca na stare śmieci. Przy czym "stare śmieci" ma tutaj znaczenie nie metaforyczne, a dosłowne, bo jak wszyscy doskonale wiecie, Włoch związał się z Napoli, a Neapol podobno najczystszym miastem świata nie jest. W każdym razie wicemistrzowie Włoch mogą stać się rudzi, bo Sky Italia zapodało, że do ich drużyny może dołączyć pomocnik, który jest Rudy. Sebastian Rudy.
Ancelotti zna Rudy'ego z czasów trenowania Bayernu Monachium, chociaż za długo razem to oni nie popracowali. Rudy Niemiec, który tak naprawdę nie jest rudy, został sprowadzony do Bawarii z Hoffenheim za czasów pracy włoskiego trenera, lecz ten jakieś trzy miechy później został z Monachium wyrzucony. Mimo tego podobno zdążył sobie wyrobić dobrą opinię na temat 28-letniego defensywnego pomocnika i dlatego chce go teraz sprowadzić do siebie na Stadio San Paolo. Wcześniej mówiło się, że Ancelotti chciałby Arturo Vidala, jednak zarobki Chilijczyka przerastają większą część czołowych drużyn Europy. No, ale taki Rudy zarabia połowę mniej...
Sam pomocnik jakąś wielką rewelacją w Bayernie nie jest, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekiwał, że nią zostanie. Od początku było wiadome, że 25-krotny reprezentant Niemiec przybywa na Allianz Arenę jako człowiek do rotacji, jako zmiennik, jako gość mający poszerzyć i tak wąską kadrę mistrzów Bundesligi. Ludzie gadają, że Rudy grał mało i mu się to nie podoba. Bzdury. No dobra, może nie tak całkiem, ale po pierwsze widziały gały, co brały, a po drugie 35 meczów i ponad 2000 minut to wcale nie jest zły wynik. Tym bardziej że teoretycznie jest najsłabszym pomocnikiem, którego czy to Ancelotti, czy Heynckes mieli do dyspozycji.
Bardzo ciekawą kwestią jest to, jak po odejściu Sarriego będzie wyglądało Napoli. Jak wiadomo były szkoleniowiec Empoli prawie przez cały swój pobyt w Neapolu grał tą samą kadrą, którą nawet kibice nie śledzący zbyt szczegółowo Serie A mogliby wymienić wybudzeni przez nieznajomego w środku nocy. No i nie była to kadra najszersza. Druga sprawa jest taka, że w drugiej linii Włochów dojdzie najprawdopodobniej do roszad. Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość Hamsika i Jorginho, o których transferach mówi się bardzo wiele, a nie wykluczone, że z biegiem czasu pojawią się jakieś nowe doniesienia odnośnie innych piłkarzy.
Dlatego zakup Rudy'ego nie byłby wcale taki głupi, choć Niemiec nie jest jakimś piłkarskim wirtuozem. To bardzo inteligentna (i nie taka droga) szóstka, świetnie czująca się w asekurowaniu i przecinaniu - fajnie to wyglądało w Hoffenheim, gdy miał przed sobą bardzo kreatywnych Amiriego i Demirbaya. Problem jest jednak taki, że sam 28-latek nie wyrażał do tej pory chęci odejścia, a i sam Bayern nie kwapi się jakoś do jego sprzedaży. Bo wtedy musieliby kupić jakiegoś następcę, który potulnie przyszedłby do Monachium, żeby być ewidentnym zawodnikiem drugiego szeregu. A Rudy to naprawdę bardzo solidny oraz ułożony piłkarz i sam urok Carlo Ancelottiego może tutaj nie wystarczyć.