Szokujący powrót Pogby?
Sukces może namieszać w głowie. Wiele razy byliśmy już świadkami, kiedy ludziom odbijała palma w szczytowym momencie ich kariery. Tyczy się to nie tylko piłkarzy, ale wszystkich gwiazd czy nawet zwykłych zjadaczy chleba. Wpływ na nagły przypływ sodówki do płata czołowego mózgu może mieć wiele rzeczy. Do tej pory mogliśmy jedynie przypuszczać, że jednym z nich jest zwycięstwo na Mistrzostwach Świata. Poważnych objawów szaleństwa doszukują się bowiem w Paulu Pogbie włoskie media, które twierdzą, że Francuz wyraził chęć powrotu do Juventusu Turyn i zamierza dopiąć swój transfer jeszcze tego lata.
Tuttosport twierdzi, że Francuz wyjawił swoje chęci opuszczenia Manchesteru. Podobno nie dogaduje się jednak z Jose Mourinho, choć jeszcze nie tak dawno temu sam zaprzeczał, jakoby miał być z nim skonfliktowany. Po drugie, bardzo zaimponował mu transfer Cristiano do Juventusu i chciałby być częścią projektu tworzonego w Turynie. Co ja na to? Gorszych bujd nie słyszałem dawno i już tłumaczę, dlaczego właśnie w kategorii kompletnych bzdur należy rozpatrywać tę informację.
Po pierwsze, Tuttosport nie jest najrzetelniejszym ze źródeł, dlatego ich newsy należy brać z przymrużeniem oka, nawet jeśli napisali by, że pierwszego kwietnia jest Prima Aprilis. Pogba nie ma powodu, by odchodzić z Manchesteru. Tak jak wspomniałem wyżej, sam zapewniał, że dobrze czuje się w klubie i nie ma problemu z trenerem, ani nikim innym. Pokazał to, prezentując dobrą formę pod koniec sezonu ligowego.
Po drugie, nawet jeśliby chciał, Juventus nie byłby w stanie sobie na niego pozwolić. Przed chwilą wydali około 100 milionów euro na Portugalczyka, a żeby sprowadzić Pogbę, musieliby zapłacić Czerwonym Diabłom przynajmniej tyle samo. Stara Dama już jest obserwowana przez komisje do spraw finansowego fair play i nie może pozwolić sobie na poważniejsze wydatki i mam tu na myśli transfery na około 40 baniek, nie mówiąc już o setkach milionów. Stara Dama musiałaby sprzedać kilku zawodników, by sobie na to pozwolić, a nie ma kompletnie potrzeby, by przebudowywać skład tak znacznie tylko dla dwóch zawodników. Wszystkich tych, którzy przejęli się tą informacją należy więc uspokoić, a transfer Pogby wsadzić gdzieś na półkę z fantastyką, gdzieś między Władcę Pierścieni a Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej.