Ojciec sukcesu Juventusu odchodzi po 8 latach!
Ledwo skończyło się spotkanie Juventusu z Napoli, a z Turynu dobiegły do nas wieści, których nie spodziewał się absolutnie nikt. Po ośmiu latach pracy jako dyrektor sportowy Beppe Marotta (ten śmieszny Pan z jednym okiem na Maroko i drugim na kaukaz) opuszcza Juventus.
Beppe Marotta miał fundamentalny udział w odbudowaniu potęgi Juventusu. Gdyby nie on, to ta marka byłaby dalej w tym samym miejscu co w latach 2009-2011, kiedy walczyli o udział w Lidze Europy, a gwiazdami byli Paolo De Ceglie i Olof Melberg. Przez te wszystkie lata klub zaczął odnosić sukcesy na krajowym podwórku i okazało się, że Marotta nie był gołosłowny w tym, co mówił o transferach w przyszłości. Miał on marzenie, żeby Juventus był w stanie po kilku latach pozwolić sobie na zakup piłkarza klasy takiej jak Cristiano Ronaldo, a jak te słowa przełożyły się na rzeczywistość, każdy doskonale wie. Można więc uznać, że spełnił on swoją misję w tym klubie i nadszedł czas, aby zejść ze sceny jako zwycięzca. Sam zainteresowany tak skomentował swoją decyzję:
Mandat mojego dyrektora generalnego wygasa 25 października, firma wdraża politykę odnawiania, w związku z czym moje imię i nazwisko nie pojawi się na liście dyrektorów, która zostanie przedstawiona w poniedziałek. Pozostanę jednak dyrektorem generalnym obszaru sportowego w tym samym czasie. A do kiedy? Porozmawiamy o tym z prezydentem
Były to 8 bardzo pięknych lat, których zwieńczeniem było wiele sukcesów. Juventus zawsze będzie w moim sercu, podobnie jak ludzie, którzy reprezentują to społeczeństwo. Moja decyzja lub decyzja klubu? Będziemy bardziej precyzyjni później. Będziemy mieli czas i sposób, aby szczegółowo poradzić sobie z tą decyzją. Jednak nie będę kandydatem na wybór prezydenta Federacji.
Taka sytuacja wygląda kuriozalnie, bo w biurach Juventusu zacznie się teraz konkretny pierdolnik. Ciężko będzie znaleźć jego zastępcę po latach nienagannie wykonywanych obowiązków. Praca na tym stanowisku na pewno jest wielkim zaszczytem, ale na dłuższą metę jest to ciężka sprawa. Marotta, czyli człowiek, który oglądał każdego centa z dwóch stron, doprowadził ten klub na pułap finansowy nieosiągalny dla innych zespołów z Włoch i może być nazywany jako „nie do zastąpienia”. Jedno jest pewne: jego następca będzie miał naprawdę trudne zadanie, żeby spróbować dorównać jego osiągnięciom.