Hit ponad wszystkie - zapowiedź 12. kolejki Serie A

Zbliża się ostatnia w tym roku kalendarzowym przerwa na reprezentację. Zanim jednak przejdziemy w stan hibernacji podczas oczekiwania na poważne granie w piłkę, czeka nas jeszcze weekend pełen wielkich emocji w rozgrywkach ligowych. Hity mamy w topowych ligach. W Niemczech – Der Klassiker, w Anglii – Derby Manchesteru. Ale my nie o tym, bo jak zwykle zajmiemy się tematem włoskim, a tam w tej kolejce czekają nas genialne przystawki i tradycyjnie jak w Italii wielka uczta na sam koniec dnia. Zatem lecimy!

Frosinone – Fiorentina (piątek 20:30)

Na samym początku starcie dwóch zespołów na F, których forma w ostatnich tygodniach kompletnie mija się z założeniami na sezon. Frosinone zaliczyło właśnie serię trzech spotkań bez porażki, ostatnio wywieźli remis z Tardini i wygląda na to, że nie zamierzają być jak Chievo i jak już będą musieli spaść to przynajmniej coś sobą reprezentując. Z kolei Fiorentina nie wygrała już od czterech kolejek, a przez ostatnie trzy zanotowali same remisy, w tym stracony siedem minut przed końcem spotkania z Romą, po katastrofalnym do oglądania meczu. Czyli jest to idealny moment, żeby Florentyńczycy w końcu przełamali swoją passę i robili zapas punktów potrzebnych do walki o puchary, żeby nie obudzić się na ostatnią chwilę jak w ostatnich dwóch sezonach. Z kolei gdy Frosinone urwie jakieś punkty, to z pewniaka do spadku, będą mogli próbować nawiązać walkę o utrzymanie stylem Crotone 16/17.

Typ: X2

Torino – Parma (sobota 15:00)

W zeszłą niedzielę to było Torino, jakie chciałoby się oglądać. Drużyna, która w każdy możliwy sposób wypunktowała błędy Sampdorii, czyli bezpośredniego rywala w walce o puchary i to na ich stadionie. Z tego tytułu u siebie będą chcieli zapewne powtórzyć takie spotkanie, żeby dobitnie potwierdzić dobrą dyspozycję w tej fazie sezonu. Okazję mają niezłą, ponieważ przyleci do nich będąca w lekkim dołku, grająca ponad oczekiwania Parma, w której to coś się zacięło z powodu kontuzji Roberto Inglese. Ten dostał ostatnio 10 minut z Frosinone i w Turynie może liczyć na więcej minut, ale jadą z dziurą w środku pola, bo za czerwoną kartkę pauzuje Leo Stulac. W takich warunkach faworytem jest Torino, ale  Parmy nigdy nie warto skreślać, bo oni w tym sezonie wyglądają dobrze i lubią robić niespodzianki.

Typ: 1X

SPAL – Cagliari (sobota 18:00)

Spotkanie zespołów, które w tabeli są dosyć blisko siebie i grające nierówno. Zacznijmy od gospodarzy, którzy po dobrym początku wpadli w kryzys, gdzie obskakują porażki z rywalami wyraźnie bardziej notowanymi i pewne zwycięstwo z Romą. Oprócz tych wysoko notowanych przeciwników wkradła się niemała kompromitacja w postaci porażki na własnym stadionie z Frosinone, co mentalnie trochę ich spaliło, bo w zeszłą niedzielę zostali zmieceni przez Lazio. Mecz z Cagliari chcieliby potraktować jako spotkanie na przełamanie słabej passy, a punktująca ze słabeuszami ekipa z Sardynii tanio skóry nie sprzeda.

Typ: X

Genoa – Napoli (sobota 20:30)

Po tym jak przemęczymy się spotkaniem z osiemnastej, czeka nas hit soboty. Mecz o życie dla Ivana Juricia. Chorwat wrócił na stanowisko podczas październikowej przerwy na reprezentację, a ptaszki ćwierkają, że dostał ultimatum. Jeżeli przegra z Napoli, zostanie zwolniony po raz trzeci z tego klubu, a Enrico Preziosi ma postawić na sprawdzoną markę czyli Cesare Prandellego, który tuła się bez pracy i chciałby się zająć czymś poważnym. I będzie miał na to wielką szansę, bo na Luigi Ferraris przyjeżdża Napoli, które dopiero co zmiotło Empoli, uratowało remis z PSG i jest od Genoi zespołem lepszym pod każdym względem. W takiej sytuacji głowa Ivana Juricia zostanie najprawdopodobniej ścięta i w listopadzie Krzysztof Piątek powita trzeciego szkoleniowca, z którym będzie miał przyjemność pracować.

Typ: 2

Atalanta – Inter (niedziela 12:30)

W niedzielę akurat będzie co robić już od południa, bo czekają nas małe Derby Lombardii. Niedaleko, bo pod Mediolan do przepięknego Bergamo przyjedzie Inter, żeby przerwać Atalancie ich serię trzech zwycięstw i podciąć skrzydła przy wychodzeniu na prostą po słabym początku sezonu. Nerazzurri z Mediolanu są w tak genialnej formie, że w Italii jedyny zespół, który jest w stanie im zagrozić to tylko Juventus. Chociaż z drugiej strony mogliby być trochę bardziej zmęczeni po meczu z Barceloną, który rozgrywali we Wtorek, ale na zdrowy rozsądek, Atalanta nie ma zwyczajnie na ten moment argumentów na to, żeby stawić im czoła w takiej formie jakiej są oponenci.

Typ: 2

Roma – Sampdoria (niedziela 15:00)

Prawdopodobnie jedyny słuszny wybór na godzinę piętnastą w niedzielę. Albo w sumie, nie prawdopodobnie tylko na pewno. Spotkanie dwóch zespołów, będących w lekkim dołku formy, które jeżeli chcą się jeszcze poważnie liczyć w grze o wyznaczone przed sezonem cele, muszą przystąpić do tego spotkania na pełnej, bo potem sytuacja się zrobi trudna. Roma swoje problemy tuszuje dobrą dyspozycją w Lidze Mistrzów, ale ich występy w lidze pozostawiają wiele do życzenia, bo tyle frajerskich punktów co stracili oni, stracił jedynie Milan. Takiej drużynie zwyczajnie nie wypada drżeć do samego końca o wynik meczu z Fiorentiną, również będącą w nienajlepszej dyspozycji. Sampdoria też się zacięła i w dwie kolejki z drużyny mającej najlepszą defensywę prawie potroili dorobek straconych goli. Chciałoby się rzec, że to mecz na przełamanie, czyli znając włoskie realia będzie remis, a w przypadku Romy kwestionowanie pozycji Eusebio Di Francesco na stanowisku szkoleniowca Giallorossich.

Typ: X

Empoli – Udinese (niedziela 15:00)

No to dopiero będzie granie. Dwie drużyny, bezpośredni rywale w walce o utrzymanie w różnych realiach. 5 listopada we własne urodziny został z Empoli zwolniony Aurelio Andreazzolli w obawie przed możliwym spadkiem drużyny z toskańskiej prowincji. Będzie to trenerski debiut w drużynie Azzurrich „włoskiego Tony’ego Pullisa”, czyli Beppe Iachiniego - uznanego strażaka, który powinien sprostać postawionym warunkom. Z kolei o stołek po porażce w ostatnich minutach z Milanem walczy Julio Velazquez. Hiszpan tym wyjazdem może obronić swoją pozycję w Udine, bo na jego miejsce ponoć czyhają zwolniony rok temu z Crotone Davide Nicola, oraz Francesco Guidolin będący bez pracy od 2016 roku. Tak czy inaczej będzie to mecz walki z dolnej półki, który raczej nikogo nie będzie porywał.

Typ: X

Chievo – Bologna (niedziela 15:00)

Jeżeli mecz Empoli i Udinese ma nikogo nie porwać, to co mamy powiedzieć o tym… Brakuje nam już negatywnych epitetów określających Chievo, a po ostatniej kolejce można było jedynie załamać ręce nad upadkiem tego klubu, który jak uderzył o dno to raczej długo do Serie A nie wróci. I szykuje się ich kolejna porażka, bo na Bentegodi wpadnie Bologna, która może i ma problemy ze strzelaniem goli, ale przeciwko drużynie Giampiero Ventury nie będą mieli najmniejszych problemów. Chievo leci chyba na rekord w historii Serie A pisanej od 2004 roku, gdy w lidze gra 20 zespołów. Z takim stylem Pescara może poczuć się zagrożona w roli najsłabszego zespołu w historii ligi.

Typ: 2

Sassuolo – Lazio (niedziela 18:00)

Lazio będzie miało okazję powrotu na czwarte miejsce w tabeli w tej kolejce, o ile danie główne ułoży się po ich myśli. Z kolei Sassuolo, które w ostatniej kolejce w kuriozalny sposób pokonało Chievo, nie chce oddać im pola na swoim stadionie i magazynować punkty przed zadyszką w drugiej połowie sezonu, która może ich złapać, jak większość zespołów ze środka tabeli. Nie mieli lepszego rywala na przełamanie niż Chievo, ale z Biancocelestimi wcale nie będą mieli kolorowo, nawet u siebie. Zwłaszcza, że Lazio poza meczami z czołówką sprawuje się raczej dobrze, a ich ewentualne potknięcie będzie można wytłumaczyć czwartkowym meczem w Lidze Europy z Marsylią. Bez przynajmniej jednego punktu z Mapei nie wyjadą.

Typ: X2

Milan - Juventus (niedziela 20:30)

Czas na danie główne! Tak jak pozostałe przystawki były jak różnorodne foccacie (ewentualnie zakalce w postaci meczu Chievo), to w niedzielę o godzinie 20:30 w Mediolanie odbędzie się wielki mecz, który ma wiele podtekstów i sprowadzi na San Siro 70 tysięcy obserwatorów z różnych stron świata. Kibice Milanu chcą na własne oczy zobaczyć Leonardo Bonucciego, który obszedł się z nimi jak z najgorszymi i w Stolicy Mody jest uznany jako wróg publiczny nr 1, za swoje zachowanie na przełomie lipca i sierpnia, oraz irytowanie swoim zachowaniem nie tylko Milanistów i bezstronnych kibiców, ale również swoich, którzy jeszcze nie wybaczyli mu tego cyrku z lat 2017-2018, jaki odstawiał. Na dodatek będzie to spotkanie Gonzalo Higuaina przeciwko drużynie, z której został wypchnięty w letnim okienko. Pipita ma coś do udowodnienia w tym spotkaniu przeciwko byłym kolegom, ale zadanie ma wybitnie trudne, ponieważ Milan Lab ma sporo pracy z kontuzjowanymi zawodnikami, których lista z meczu na mecz się wydłużała i jest na tyle pokaźna, że wytrąca Gattuso resztki argumentów przeciwko maszynie Allegrego. Maszynie, która zaliczyła lekki poślizg, ale po środowym upokorzeniu wjedzie na San Siro na pełnej i zrobi porządek. Nie pozwolą sobie na drugą wpadkę na przestrzeni tygodnia.

Typ: 2

Autor

Janek Rusinek

JanRusinek7