Hardkorowy Kamil Glik bohaterem zimowego transferu?
Ostatnie miesiące nie są najlepsze dla Kamila Glika - jego AS Monaco gra we Francji totalny piach, a ponadto już na fazie grupowej zakończyło swój udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Dziewiętnaste miejsce w tabeli Ligue 1 nie jest szczytem marzeń piłkarzy. W związku z taką, a nie inną sytuacją, możliwe jest odejście Polaka w najbliższym czasie. Problemy Glika chcą wykorzystać inne kluby, które są w stanie zaoferować mu zdecydowanie większe ambicje sportowe, niż w Monako.
Jak informuje Calciomercato.com, Torino poważnie bierze pod uwagę sprowadzenie reprezentanta Polski. Dla Glika byłby to sentymentalny powrót na Stadio Grande Torino. Wcześniej przez kilka lat grał w klubie z Turynu, a nawet był kapitanem "Granaty". Kibice z wielką przyjemnością wspominają naszego reprezentanta. Jego waleczność i nieustępliwość spowodowały, że ma status legendy. Kibice "Byków" zaczęli go uwielbiać po tym, jak w derbach Turynu efektownie skasował Emmanuele Giaccheriniego. Doszło nawet do tego, że pewien włoski raper nagrał piosenkę na temat Glika. W jego tekście pojawiło się jedno urzekające turyńczyków zdanie: "Bądź hardkorowy jak Kamil Glik".
Po transferze do Monaco, kilkakrotnie odwiedził obiekt byłego klubu przy okazji derbów Turynu. Władze siedmiokrotnego mistrza Włoch mają świadomość, że problemy Glika są ogromne i chcą wyciągnąć do niego pomocną dłoń. Uznano, że to najwyższy czas, by ponownie skontaktować się ze środkowym obrońcą. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że transfer zostanie sfinalizowany już w styczniu. Wszystko zależy od tego, jaką kwotę zaproponuje Torino za wykup reprezentanta Polski z Monako. Ważną kwestią jest również mały budżet klubu z Półwyspu Apenińskiego.
30-latek w barwach Torino zagrał 171 razy. Strzelił 13 bramek oraz zanotował sześć asyst. Przełomowym w karierze Polaka był sezon 2014/2015. Wtedy na boiskach Serie A zdobył siedem bramek, dzięki czemu zyskał miano najskuteczniejszego obrońcy sezonu w Europie.
Czy wróci? Decyzje dopiero przed nami...