Fabregas przeniesie się do słonecznej Italii?
Cesc Fabregas nie jest ulubieńcem Maurizio Sarriego. Zaledwie osiem rozegranych spotkań we wszystkich rozgrywkach dobitnie wskazuje, że najwyższy czas, by Hiszpan wziął swoje zabawki i jak najszybciej opuścił Chelsea. W kontekście piłkarza pojawiło się wiele klubów, które są zainteresowane zakontraktowaniem Hiszpana. Bardzo możliwe są przenosiny piłkarza do pięknej i słonecznej Italii.
Jak donosi "Calcio Mercato", Fabregas znalazł się na orbicie zainteresowań Milanu. Klub ma poważne problemy kadrowe, więc priorytetem na zimowe okienko transferowe jest sprowadzenie trzech piłkarzy, w tym pomocnika. Kontuzje nie oszczędzają ekipy z Mediolanu, więc logiczne jest, że chcą oni sprowadzić pomocnika, który będzie główną postacią drużyny prowadzonej przez Gennaro Gattuso. Co prawda, Fabregas nie jest już w kwiecie wieku i jego gra nie wygląda tak efektownie, jak na przykład dziesięć lat temu, lecz dla "Rossonerich" lepsze takie wzmocnienie, niż Tiemoue Bakayoko, którego nawet nie powinno sprowadzać do Mediolanu. Hiszpan siedząc na ławce rezerwowych, nie jest w rytmie meczowym, lecz dwa treningi u boku Gattuso spowodują, że Cesc będzie na boisku zapierniczał niczym dobrej klasy samochód sportowy.
Powodem, dla którego Milan chce sprowadzić reprezentanta Hiszpanii, jest jego wygasający kontrakt. Umowa z Chelsea jest wiążąca do końca sezonu, lecz drużyna z Mediolanu spróbuje wyciągnąć piłkarza już w styczniu po cenie promocyjnej. Problemem może być natomiast pensja gracza - orzechy przeciwko dolarom, że nie będzie ona niska. Jak doskonale wiadomo, Fabregas ma na utrzymaniu rodzinę, więc nie będzie chciał zarabiać najniższej krajowej we Włoszech (która i tak jest wyższa niż w Polsce). Najważniejsza jest wola zawodnika. Jeśli Hiszpan zgodzi się na przenosiny do Mediolanu, niemalże na pewno będzie mógł liczyć na regularne występy. Jeśli uzna, że siedzenie na ławce w Chelsea i zarabianie pieniędzy bez jakiejkolwiek gry jest w porządku, to niech się wypcha.
Osobiście uważam, że Fabregas jest potrzebny Milanowi niczym tlen. Na ten moment Gennaro Gattuso ma do dyspozycji dwóch zdrowych graczy na tej pozycji: Francka Kessie oraz tego nieszczęsnego Tiemoue Bakayoko. W sumie, to jest jeszcze Riccardo Montolivo, Jose Mauri oraz Andrea Bertolacci, lecz oni raczej nie podniosą się z wygodnej ławki rezerwowych już do końca sezonu. Z perspektywy kibica AC Milan uważam, że klub jak najszybciej powinien zagwarantować sobie transfer wychowanka Barcelony, ponieważ konkurencja nie śpi.