Jurić zwolniony z Genoi! Kolejna zmiana trenera Gryfonów
W dniu, kiedy Enrico Preziosi zastępował Davide Ballardiniego Ivanem Juriciem, każdy wiedział, że to nie będzie związek na lata. Ivan Jurić wszedł do tego zespołu w najtrudniejszym momencie rundy jesiennej i w miarę przetrwał najgorętszy jej okres. Jednak po dwóch miesiącach zakończyło się jego trzecie podejście w tym klubie, a gwoździem do trumny było odpadnięcie po karnych w pucharowym spotkaniu z trzecioligową Entellą.
Każdy w miarę rozgarnięty obserwator tej ligi wiedział, że powrót Juricia nie ma sensu i wystarczy tylko czekać na jego zwolnienie. W żartach wiele osób typowało powrót Davide Ballardiniego jeszcze w tym samym sezonie na ławkę trenerską. Prezes Genoi miał jednak inny plan i zrobił coś co jest do niego niepodobne. Poszedł po rozum do głowy i zatrudnił w końcu fachowca z prawdziwego zdarzenia.
Wydawało się to trochę nieprawdopodobne, że ktoś taki jak Cesare Prandelli od kilku lat przebywał w "lodówce". Po nieudanych mistrzostwach świata 2014 w Brazylii przepracował bardzo mało. To był okres aż czterech i pół roku od czasu przygody z kadrą - dwadzieścia dni w Galatasaray, trzy miesiące w Valencii i niewiele ponad pół roku w Emiratach Arabskich, a dokładniej w Al-Nasr. Przez lata odkładał on powrót do Serie A, gdzie od lat uważany był za fachowca i ojca sukcesów Fiorentiny. To dzięki niemu "Viola" dwukrotnie zagrała w Lidze Mistrzów, co wydawałoby się wynikiem nieosiągalnym. Do tego nie zapominajmy mu srebrnego medalu na Euro 2012. Facet zna się na rzeczy i wraca tam, gdzie wyrobił sobie nazwisko. Lepiej późno niż wcale.
Genoa ma ten problem, że od czasów Gian Piero Gasperiniego ciężko znaleźć jej włodarzom fachowca, który poukłada te klocki. Obecnie "Grifone" zajmują w tabeli czternaste miejsce i mają ex aequo z Frosinone drugą najgorszą defensywę w lidze. Będzie to trzecia zmiana na tym stanowisku do grudnia i wydaje się, że Prandelli zadomowi się w Genui na dłużej. Nie będzie miał problemu z utrzymaniem dyscypliny w zespole, a Krzysztof Piątek w jego taktyce będzie kimś w rodzaju Balotellego w reprezentacji. A pamiętajmy, że krnąbrny Włoch właśnie w kadrze - i to pod wodzą pana Cesare - stał się rozpoznawalny ze swojej jakości piłkarskiej. Tak czy inaczej, zmianę można ocenić na plus. Do ligi dobry trener, który nie powinien mieć problemu z wyzwaniem, które przed nim postawiono.