Szef UEFA ''z całego serca dziękuje'' prezydentowi PSG
Wczorajsze ogłoszenie Superligi wywołało gigantyczną burzę w piłce nożnej. Ostatnie 24 godziny minęły głównie na komentowaniu tej sprawy i ewentualnych groźbach kierowanych w stronę klubów-założycieli. Coraz bliżej jesteśmy jednak konkretnych działań, które będą miały tę sytuację rozwiązać. UEFA na dzisiejszym Kongresie została oficjalnie wsparta w tej walce przez FIFA, ale okazało się, że sojuszników mają także w innych, wielkich klubach.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Już wczoraj wypływały informacje o topowych, europejskich zespołach, które odmówiły gry w Superlidze. Miały do nich chociażby należeć Porto, Borussia Dortmund, Bayern Monachium i PSG. Przy czym pierwsze trzy po prostu negatywnie się do tego pomysłu odniosły, to PSG sprawia wrażenie organizacji, która chce czynnie włączyć się w zwalczanie nowych rozgrywek. Przecież pierwszym piłkarzem, który w ogóle zabrał głos w tej sprawie był właśnie zawodnik paryżan, Ander Herrera. W trakcie wyżej wspomnianego Kongresu okazało się dodatkowo, że prezydent PSG też ma specjalnie miejsce w szeregach armii stojącej na przeciw Superligi. Otwarcie podziękował mu bowiem sam Alexander Ceferin, który dodatkowo, to zabawne, zaznaczył, że Al-Khelaifi szanuje zasady i wartości piłki nożnej.
🚨 Aleksander Čeferin: “Thank you Nasser (PSG President) from the bottom of my heart. You have shown that you are a great man and that you respect football and its values."
— Eduardo Hagn (@EduardoHagn) April 20, 2021
Ta wypowiedź pokazuje tylko, że konflikt między UEFA a Superligą nie jest walką piłkarskiego dobra z futbolowym złem, a zwyczajną wojną o finansowe wpływy. Przecież Al-Khelaifi to człowiek, który dosłownie kupił sobie wszystko, co w piłce nożnej się dało. Nie udało mu się tylko z trofeami. Niemniej jednak, patrząc na to, że w kilka lat wyprodukował europejską potęgę, nie można powiedzieć, że szanuje zasady i wartości piłki nożnej, w myśl których trzeba przecież sobie coś wywalczyć, a nie kupić. Swego czasu Al-Khelaifi zachował się więc wcale nie przyzwoiciej niż prezydenci wszystkich klubów-założycieli Superligi, ale teraz jest wychwalany i opisywany jako obrońca prawdziwej piłki nożnej. Wolne żarty.