Arsenal sprzątnie Bayernowi talent sprzed nosa?
Jak już zdążyliśmy się przekonać, Bayern ma pierwszeństwo w podkradaniu niemieckich talentów innym zespołom z Bundesligi. Kolejnym z takich zawodników miał być Leon Goretzka, ale jak się okazuje, sprawa jego transferu nie musi być aż tak jasna, jak się wszystkim do tej pory zdawało.
Według informacji podanych przez brytyjski Mirror chrapkę na Goretzkę ma też Arsene Wenger. Podobno Francuz wysłał jednego ze swoich najlepszych skautów, który od miesiąca obserwuje Niemca i przygotowuje o nim rzetelny i wyczerpujący raport. Wenger musi jednak mieć na uwadze, że prowadzenie notatek może tylko marnować jego czas, a ten w powyższym przypadku jest bardzo cenny.
O pomocnika starają się bowiem jeszcze dwa inne kluby, które mają przewagę nad Kanonierami w negocjacjach. Głównym kandydatem do pozyskania Goretzki jest wyżej wymieniony Bayern. Bawarczycy już tego lata byli blisko sprowadzenia Niemca, ale nie wszystko udało się dogadać. Obecnemu jeszcze zawodnikowi Schalke kontrakt kończy się wraz z obecnym sezonem i wiele wskazuje na to, że Leon umówi się z Monachijczykami tak, że przejdzie do nich za darmo. Jeśli jednak to by nie wypaliło, do akcji może też wkroczyć król negocjacji, czyli Bartomeu. Barcelona również była tego lata żywo zainteresowana Niemcem i według doniesień tamtejszych mediów, wciąż jest.
Taki bum na Goretzke nikogo nie może dziwić. Pomocnik wiódł prym w reprezentacji podczas letniego Pucharu Konfederacji, którego z resztą został królem strzelców. W swojej grze pokazywał ogromną dojrzałość i wszechstronność. By zdobyć takiego zawodnika Wenger będzie musiał nie tyle sięgnąć do kieszeni, co po prostu zakwalifikować się do Ligi Mistrzów i dać mu realne przesłanki ku temu, że będzie mógł zostać mistrzem kraju. Na razie, nie oszukujmy się, bliżej do tego mają Barca i Bayern.