Chelsea chce rumuński talent, ale jest jeden problem. Klauzula
Florinel Coman ma 19 lat, pochodzi z Rumunii, i w swoim kraju uchodzi za wielki talent. Zresztą nie tylko tam - zainteresowanych jego usługami przybywa dzień po dniu. W swoich szeregach widziałaby go londyńska Chelsea, lecz wcześniej musi zapłacić gigantyczną klauzulę!
FCSB Bukareszt (dawniej Steaua) pozyskała go latem z FC Viitorul za 2 miliony euro, a w kontrakcie wpisała, wydawać by się mogło, odstraszającą klauzulę - 100 milionów euro. Lewoskrzydłowy, który posiada naturalny błysk - świetne wyszkolenie techniczne i przebojowość - co prawda z miejsca nie wywalczył sobie miejsca w składzie, ale stanowi ważne ogniwo rumuńskiej ekipy. Zbiera z nią doświadczenie zarówno na krajowym podwórku, jak i zagranicznym (dawna Steaua gra w fazie grupowej Ligi Europy).
Angielskie media podają, że Rumun znalazł się na celowniku Chelsea, ale władze klubu pozostają nieugięte - 100 milionów, albo nici z transferu.
Trudno przypuszczać, nawet abstrahując od dzisiejszych realiów na rynku, aby transfer w najbliższej przyszłości doszedł do skutku. Pomimo wszystko warto zapamiętać to nazwisko. O chłopaku może być głośno.