Neven Subotić wróci do żywych?
Niektórzy pewnie zapomnieli już, jakim kocurowatym duetem była para Mats Hummels - Neven Subotić. Obaj znani są z tego, że lubią sobie pojechać do szpitala, ale o ile w przypadku Niemca udało się wybrnąć i zostać gwiazdą Bayernu, o tyle Serb tak łatwo w życiu już nie miał. Być może zimą w końcu odejdzie z Borussii Dortmund i znajdzie miejsce, gdzie będzie mógł występować regularnie.
Mówię "w końcu" nie dlatego, że coś do Suboticia mam. Bynajmniej. Nic mi chłop nie zrobił, nie jest upierdliwy, nie poderwał mojej córki, której nawet nie mam, ale... jest mi go po prostu trochę żal. Chodzi o to, że lata lecą, w grudniu stuknie 29, a od 2015 roku 36-krotny reprezentant swojego kraju właściwie nie gra. Cały czas przeszkadzają mu kontuzje, a gdy pewnego razu wydawało się, że letnie okienko zaowocuje samolotem na Wyspy Brytyjskie... przyszła kontuzja. Okej, Subotić miał niezły okres na wiosnę 2017, kiedy był wypożyczony do FC Köln, ale w lipcu powrócił do Dortmundu i w hierarchii stoperów jest hen daleko. Za Sokratisem (który przychodził do BVB jako zastępca duetu Mats - Neven), za Bartrą, za Toprakiem, za Zagadou.
W trwającym sezonie, mający amerykańskie korzenie Serb, zagrał cały jeden raz. Było to pechowo zremisowane 2:2 starcie z Eintrachtem Frankfurt, kiedy na środku obrony razem z nim grał Weigl, na prawej stronie wystąpił Bartra, a na lewej Toljan. Jeśli ktoś nie ogląda Bundesligi i nie czai klimatu zestawienia, które przed chwilą podałem, to powiem mu tyle - bardziej prowizorycznie się nie da (no, może z Aubameyangiem w bramce). W pozostałych meczach Subotić grzał ławę albo krzesełko na trybunach i raczej nic nie zapowiada tego, żeby w najbliższych meczach miał pojawić się na boisku. SportBild podaje, że być może styczeń 2018 będzie tym momentem, w którym jakiś klub poszerzy swoją kadrę o nowego Serba.
Kokosów nie ma co oczekiwać, Arsenal prędko po Suboticia nie przyjdzie, ale na razie mówi się o prawdopodobnych Hannoverze i FC Köln, które są jak najbardziej opcjami realnymi . Sam zainteresowany nie zaprzecza, mówiąc że to jest piłka nożna i że nie wie, jak to wszystko się potoczy. Nie trzeba być jednak doktorem habilitowanym, żeby domyślić się, że skoro jego sytuacja w BVB nie zmieni się ani trochę, to prędzej czy później transfer 28-latka musi stać się faktem.