Holender może zostać alternatywą dla Piszczka

Jakiś czas temu w niemieckich mediach pojawiły się doniesienia o nowym zastępcy dla Łukasza Piszczka w Borussii Dortmund. Włodarze nie są zadowoleni z dostępnych alternatyw dla polskiego obrońcy, dlatego rozpoczęli poszukiwania drugiej opcji. Najnowszym nazwiskiem, jakie pojawia się w temacie, jest Hans Hateboer z Atalanty.

Kupienie latem kogoś na bok obrony oznaczałoby przyznanie się do porażek transferowych ostatnich lat. Na liczbę bocznych obrońców w Dortmundzie narzekać nie mogą, ale mimo tego lata lecą, a najlepszym wciąż pozostaje najstarszy zawodnik z pola, czyli 32-letni Piszczek. Ale reprezentant Polski wiecznie grać nie będzie, zdarzają mu się kontuzje, a oprócz tego Borussia gra w europejskich pucharach, więc wychowanek LKS-u Goczałkowice-Zdrój musi kiedyś odpoczywać. Dlatego potrzebne są jakieś alternatywy i choć już teraz na Signal Iduna Park mają w kim wybierać, to z żadnej opcji nie są rzekomo zadowoleni.

Latem z Hoffenheim został ściągnięty za grosze 23-letni Jeremy Toljan, na którego transfer wszyscy przyklasnęli. Niemiec długo czekał na jakiś solidny występ, a gdy taki w końcu mu się przydarzył... to na przydarzaniu się skończyło, bo forma piłkarza jest jak statystyczna kobieta - zmienna. Wszystko to powoduje, że włodarze klubu nie są zadowoleni ze swojego nowego nabytku i zaczęli rozglądać się za kimś innym. 

W drużynie są też teoretycznie Eric Durm oraz Felix Passlack. Na tego pierwszego szkoda w ogóle marnować czasu, bo nie od dziś wiadomo, że kopacz z niego marny, a w dodatku podatny na kontuzje jak prostytutka na AIDS. Ten drugi jest obecnie wypożyczony do Hoffenheim, gdzie furory nie robi. Wydawać by się mogło, że mógłby być dobrym zmiennikiem dla Piszczka, w dodatku wciąż ma niespełna 20 lat i może się jeszcze rozwinąć, ale jego wypożyczenie do TSG obowiązuje do 2019 roku i na razie więcej się o jego potencjale mówi, niż faktycznie widzi. 

W jednym z niedawnych meczów dawne lata musiał sobie przypomnieć Gonzalo Castro, który to zastąpił na boku obrony odpoczywającego Polaka i szło mu całkiem nieźle, ale było także dowodem tego, że faktycznie jakiś sensowny zastępca jest Piszczkowi potrzebny. Od jakiegoś czasu mówi się o Mitchellu Weiserze z Herthy, który może grać na całej długości prawej flanki, ale najświeższym doniesieniem jest Holender Hans Hateboer z włoskiej Atalanty.

24-latek, który ostatnio miał okazję zadebiutować w swojej reprezentacji, jest wyceniany przez Transfermarkt na 3 mln euro, a w Bergamo gra jako prawy wahadłowy. Niby to inna pozycja niż bok obrony, ale w ustawieniu czwórką z tyłu grał w swoim poprzednim klubie, Groningen, więc ewentualne przestawienie się nie powinno stanowić dla niego problemu. Na swojej obecnej pozycji jest, ogólnie rzecz biorąc, solidny, a Borussia miała okazję przekonać się o jego umiejętnościach w niedawnym dwumeczu Ligi Europy, w którym to przecież Niemcy zmierzyli się z Włochami. 

Bild, który zarzucił najświeższymi doniesieniami o Hateboerze, sugeruje, że dortmundczycy mogliby wyłożyć na Holendra 12 mln euro, czyli stosunkowo dużą kwotę. Bardzo możliwe, że za podobną sumkę mogliby mieć wspomnianego wyżej Weisera, gracza znającego ligę, Niemca, mającego więcej możliwości niż piłkarz Atalanty. Jeśli już to właśnie jego bym na ich miejscu preferował, ale tak czy siak jedno jest pewne - Borussia powinna pozbyć się Durma. 

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub