Posiłki z Portugalii dotarły na Łazienkowską
Wydawało się, że okienko transferowe przy Łazienkowskiej zostało zamknięte do zimy. A jednak - okno ostatniego dnia sierpnia zostało przymknięte, zaś domknięte zostało dopiero dziś. Mowa tu o zakontraktowaniu portugalskiego pomocnika, Andre Martinsa, który w poprzednim sezonie reprezentował barwy Olympiakosu.
Warto w sumie wspomnieć, że plotki o Martinsie zaczęły się kilka tygodni temu, ale wtedy rzekomo piłkarza nie chciał Ricardo Sa Pinto, który uważał, że były zawodnik Olympiakosu nie jest zbyt dobrze przygotowany fizycznie. Ciężko się dziwić skoro ostatni raz na boisko wybiegł 29 kwietnia, w przedostatniej kolejce ligi greckiej. Ogółem w poprzednim sezonie wystąpił w 14 spotkaniach, w których zdobył jedną bramkę i zanotował taką samą liczbę asyst.
Owszem, nie są to powalające statystyki, ale człowiek, który w sezonie 2016/17 pozamiatał naszą ligę - Vadis Odjidja-Ofoe rozegrał dwa razy tyle spotkań w poprzednim sezonie. Martins nie jest więc ogórkiem, za jakiego uważają go niektórzy. Ludzie, on przechodzi do ligi, w której mistrz nie potrafi sobie poradzić z takimi potęgami jak Spartak Trnawa czy Dudelange.
Co ciekawe Andre Martins dostał prawdziwą szansę w Sportingu CP dopiero za kadencji... Sa Pinto. Ciekawie również prezentuje się to, u kogo Portugalczyk stracił miejsce w składzie Olympiakosu. Był to Besnik Hasi, który Legię wspomina raczej miło, bo przecież kto nie chciałby popracować trzy miesiące i po tym okresie dostać hajs za dwa lata swojej pracy zostając bezrobotnym. No ale nie o tym.
O specyfice Martinsa przeczytacie tutaj:
Gratka dla fanów Legii! Andre Martins wzięty pod lupę jako pierwszy. #Legia pic.twitter.com/dglFNPRKto
— Domowy Scouting - Piłkarze warci uwagi! (@DomowyScouting) 5 września 2018
Podsumowując, Portugalczyk podpisał roczny kontrakt, więc można to uznać za dobrą decyzję władz Legii. Dają piłkarzowi jasny sygnał - dasz radę, zostaniesz na dłużej, będziesz niewypałem - żegnamy się. Zakontraktowanie tego piłkarza nastąpiło w bardzo dobrym momencie, ponieważ podczas przerwy na reprezentacje Martins może odzyskać choć część formy fizycznej. Wiadomo, że Ricardo Sa Pinto ten okres chce poświęcić na naprawienie tego aspektu u legionistów, więc nowy nabytek Legii nie będzie czuł się sam. Powodzenia, obyś był liderem jak Vadis.