Były zawodnik Wolfsburga na celowniku Lecha
Pierwsza część sezonu Lotto Ekstraklasy powoli dobiega końca i zbliża się przez wszystkich oczekiwana przerwa zimowa. Dla jednych jest to czas na odpoczynek, dla drugich na jeszcze więcej treningów, a dla trzecich na wzmocnienia. Pomimo tego, że okno zimowe nawet nie dorasta do pięt temu letniemu, to i tak jest to szansa, aby ściągnąć do Lotto Ekstraklasy jakieś nowe mordki, które a nóż widelec będą jakimiś rzeźnikami i wciągną naszą ligę nosem.
Chyba nie ma w Lotto Ekstraklasie zespołu, który nie skorzystałby z możliwości transferów podczas zimowego okna transferowego. Jest to przecież idealny moment, aby zamienić stary polski szrot, na taki dużo młodszy na przykład meksykański, czy jakiś inny ekwadorski. Z możliwości zmian kadrowych bezapelacyjnie skorzysta Lech Poznań, na czele z Adamem Nawałką, który już obrał na cel kilku zawodników. W ostatnich dniach bardzo dużo mówiło się o transferze Sławka Peszki, Łukasza Szukały, czy Krzysztofa Mączyńskiego, którzy ponownie mieliby trafić pod skrzydła Nawałki.
No dobra, ale te wszystkie Peszki i Mączyńskie to jakiegoś galaktycznego futbolu nie prezentują, więc być może warto rozejrzeć się za kimś innym, na przykład z zagranicy. I na taki właśnie pomysł wpadli przedstawiciele Lecha Poznań, na czele z Piotrem Rutkowskim, który nigdy się nie poddaje i tym razem również się nie poddał, gdyż wykminił naprawdę niezły transfer. Na liście życzeń „Kolejorza” znalazł się niejaki Slobodan Medojević, który obecnie reprezentuje barwy SV Darmstadt.
28-letni Serb jest defensywnym pomocnikiem i sądząc po CV, mógłby być naprawdę ciekawą postacią w naszej lidze. W swojej karierze występował między innymi w Wolfsburgu i Eintrachcie Frankfurt, co oznacza, że piłkę kopać raczej potrafi. Sprawę ewentualnych przenosin Serba na Bułgarską ułatwia fakt, że kończy mu się kontrakt i już niebawem będzie do wzięcia za darmo. Jeśli transfer Medojevicia doszedłby do skutku, z Lechem zapewne musieliby się pożegnać zarówno Łukasz Trałka jak i Maciej Gajos, którzy przez ostatnie kilka sezonów byli symbolem środka pola Lecha.