Znalazł się chętny na Dembele
Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że Ousmane Dembele nie jest zbyt lubiany w Barcelonie. Wszyscy w klubie uważają go za rozwydrzonego dzieciaka, który pomimo ogromnego talentu, nie jest w stanie regularnie prezentować się na wysokim poziomie. Barcelona próbowała go wypchnąć do PSG, ale to ostatecznie się nie udało. Nikt inny w zasadzie nie był nim zainteresowany, bo po co ktoś miałby płacić za niego prawie 100 milionów euro. Do teraz. Tonący brzytwy się chwyta i chętny jednak się znalazł.
Jak podaje "The Independent", Francuzem zainteresował się Manchester United. Konkretów na razie brak, ale wiemy, że ofensywa transferowa jest zaplanowana na styczeń, a nie letnie okienko transferowe. Nie ma się co dziwić, Manchester United rozpoczął sezon słabo, a braki widać przede wszystkim w ofensywie. Nie jest ona obsadzona samymi wielkimi nazwiskami, a jeśli już takie są, to są kontuzjowane. Nie można więc dziwić się, że Manchester rozważa nawet wydanie tych 100 baniek, by dodać do tej formacji Dembele, choć trzeba przyznać, że korzystniejsze byłoby wypożyczenie.
— Bilaal (@Bilaaltelli) September 19, 2019
Nie ma co też dywagować nad słusznością tego transferu, bo po prostu trzeba byłoby być jasnowidzem. Francuz to wielka loteria. Jeden mecz może Manchesterowi wygrać w pojedynkę, by w kolejnym nie odstawać formą od żenującego Jessego Lingarda. Jakby ktoś taki miałby zostać wypożyczony, to spoko. Jeśli miałby kosztować z 40 milionów, to można byłoby się jeszcze zastanowić. Jednak jeśli mówimy o wielokrotności tej ceny, nie ma co nawet siadać do rozmów. No chyba, że "Czerwone Diabły" chcą się ośmieszyć po raz kolejny.