Następca Iniesty prosto z Niemiec? I do tego za darmo?
Andres Iniesta w Barcelonie jest jak Robben i Ribery w Bayernie. Lata lecą, a następcy nie widać. Rzecz jasna na Camp Nou mają Andre Gomesa i Paulinho, którzy przerośli już każdą możliwą konkurencję, ale z jakichś niewiadomych przyczyn obaj nie są rozpatrywani jako godni następcy Hiszpana. Dlatego pojawiła się możliwość ściągnięcia do Barcy Leona Goretzki z Schalke, którego kontrakt z klubem wygasa z końcem tego sezonu, a to oznacza, że będzie do wzięcia za darmo.
Sprawa transferu 22-latka wcale nie będzie dla Katalończyków prosta. Wydaje się bowiem, że Goretzka jest już niemal zaklepany przez Bayernu Monachium. Tego lata mówiło się, że Niemiec już teraz może dołączyć do bawarskiej drużyny, ale ostatecznie został w Gelsenkirchen, gdzie będzie występował jeszcze jeden, najprawdopodobniej ostatni rok. Niemieckie media informują jednak, że Königsblauen będą walczyć o zatrzymanie swojej gwiazdy (rychło wczas) i zaoferują mu ofertą nowej, rekordową jak na skalę klubu umowy. Goretzka miałby zarabiać ok. 10 mln euro rocznie.
Ale jaki by to miało sens, skoro tyle samo są w stanie zaoferować w Bayernie czy Barcelonie? Byłego piłkarza Bochum łączy się również z Liverpoolem, Manchesterem City i Manchesterem United, choć gdzieś tam przewijały się także inne wielkie zespoły. Recenzja 10/10. To, że Goretzka jest na liście transferowej Blaugrany, potwierdzają natomiast zarówno niemiecki Sport Bild, jak i kataloński Mundo Deportivo. Ściągnięcie Niemca nie będzie jednak wcale takie proste, ponieważ nie jest żadną tajemnicą, że karty na niemieckim podwórku rozdaje Bayern i faktycznie działacze Barcy mogą odbić się od ściany, gdy piłkarz Schalke grzecznie im podziękuje i odmówi, ponieważ "jestem już po słowie z monachijczykami"