Real Madryt kontaktował się z Edinem Džeko
Zimowe okienko transferowe nigdy nie było ulubionym okresem Florentino Péreza i całego Realu Madryt na transfery, co pokazała wielokrotnie historia. To wszystko mogło się jednak zmienić, po tym, jak mistrz Hiszpanii w styczniu skontaktował się z... Edinem Džeko.
Marcelo czy Gonzalo Higuaín są przykładami udanych zimowych transferów Realu Madryt. Nie jest tego dużo. Jeśli „Los Blancos" dokonywali transferu w styczniu, zazwyczaj kończyło się to bardzo źle. Piłkarz, który przychodził do stolicy Hiszpanii miał być wzmocnieniem, a okazywał się często klopsem transferowym.
Z informacji, do których dotarła „Marca", możemy wywnioskować, że prezes Realu Madryt i cały zarząd hiszpańskiego klubu mogli wyłamać się ze schematów i postarać się o nowego zawodnika jeszcze zimą. Mogli, bo wszystko zablokował Zinédine Zidane, który odrzucił możliwość sprowadzenia nowego napastnika. Taką samą decyzję Francuz podjął ws. niedoszłego transferu Kepy Arrizabalagi z Athletiku Club.
Przedstawiciele Realu Madryt kontaktowali się z napastnikiem Romy zaledwie kilka dni po tym, jak fiaskiem zakończył się transfer 32-letniego Bośniaka. Było to najgorszy okres Karima Benzemy w zespole Klubowego Mistrza Świata. Nie wiemy, jak wyglądała cała sprawa transferu Džeko, ale „Marca" przekazuje, że i Real Madryt, i Chelsea byłemu graczowi Manchesteru City oferowały rolę rezerwowego. Sam zainteresowany również nie naciskał na transfer, bo życie prywatne i sportowe, jakie prowadzi we Włoszech bardzo odpowiada doświadczonemu napastnikowi.
Czy taki transfer byłby opłacalny trzeciej drużynie obecnego sezonu LaLiga Santander? Moim zdaniem nie. Džeko ma już swoje lata, a wiemy, że w Madrycie ostatnio panuje model zespołu stworzony z dużej ilości młodych zawodników. Sama charakterystyka gracza włoskiego zespołu również nie wpisuje się w standardy „Królewskich". W Realu liczą, że napastnik potrafi nie tylko zdobywać bramki, ale również pracować w obronie i brać czynny udział w grze poza obszarem pola karnego. Wszyscy dobrze wiemy, że wychowanek Željezničara to lis pola karnego, który gra świetnie głową, ale zawsze potrafi odnaleźć się w polu karnym, w odpowiednim czasie. Można rzec, że to była ostatnia szansa Džeko na transfer do jednego z gigantów europejskiego futbolu...