Neymar w Realu Madryt - to się może wreszcie wydarzyć
Nie minęła doba od odejścia Cristiano Ronaldo do Juventusu, a w biurach Santiago Bernabéu temat Portugalczyka jest już nieaktualny. „Los Blancos" są wdzięczni piłkarzowi za te wszystkie lata, ale w siedzibie przy Concha Espina wiedzą, że nie jest to odpowiedni moment na wspominanie. Nie skupiają się już na 33-letnim kapitanie reprezentacji Portugalii, a na osobie, która go zastąpi jeszcze tego lata.
Włodarze madryckiej drużyny wiedzą, że jest to niesamowicie trudne zadanie. Zadanie, które będzie ich kosztować wiele pieniędzy. Prezes „Królewskich" i jego dyrektorska szajka muszą teraz znaleźć zawodnika, który będzie potrafił prowadzić ich ekipę na wzór sukcesów z Cristiano Ronaldo.
Lista takich graczy jest sztrasznie krótka, a Real chce wykonać wreszcie transfer, o którym będziemy mogli powiedzieć, że jest z rangi „Galácticos".
Wybór kandydata numer jeden dla Florentino Péreza nie jest trudny. 71-letni prezes chce spełnić jedno z swoich „marzeń" transferowych, których nigdy nie udało mu się wykonać. Hiszpan i jego działacze już ruszyli po największego gwiazdora PSG, Neymara.
Władze 13-krotnego zdobywcy Pucharu Europy doskonale zdają sobie sprawę, że ten transfer będzie prawdopodobnie najcięższym do wykonania, ale liczą na pomoc samego skrzydłowego.
Jak poinformowało „Onda Cero", hiszpański zespół chce zakontraktować Brazylijczyka jak najszybciej się da. W nocnym programie „El Chiringuito" przekazano przed chwilą, że 26-letni były piłkarz Barcelony zdaje sobie sprawę, że to jest ten moment, w którym może stać się naturalnym następcą najlepszego strzelca jednego z najlepszych klubów w historii całej piłki. Pomniejsze media przekazują, iż dziś ma być ten dzień, w którym Neymar powie Nasserowi Al-Khelaifiemu, że chce odejść.
Najdroższy zawodnik w historii piłki może czuć wsparcie ze strony trzeciej drużyny ostatniego sezonu LaLiga Santander, gdyż jak przekazał Mootaz Chehade, Florentino Pérez posłał do Brazylii jednego ze swoich oficjeli. Właśnie tam przebywa aktualnie supergwiazda Paryżan.
Real Madryt ostatecznie nie ma zamiaru prowadzić kolejnej sagi transferowej. Ludzie prowadzący ten klub chcą pokazać siłę drużyny ze stolicy Hiszpanii i dokonać największego transferu w dziejach piłki. Jeśli do tego dojdzie, to bezwątpienia nowym numerem siedem „Merengues" zostanie właśnie reprezentant „Canarinhos".