Oficjalnie: Mariano wraca do Realu!
Okienko transferowe w wykonaniu Realu Madryt nie zachwycało. Po sprzedaży Cristiano Ronaldo większość kibiców liczyła na jakiś galaktyczny transfer. W grę wchodziły różne nazwiska, między innymi Neymar i Mbappé. Ostatecznie w Madrycie faktycznie pojawił się zawodnik z ligi francuskiej. Mariano Díaz Mejía, bo o nim mowa, wraca do Realu Madryt, po roku spędzonym w Lyonie. Tym samym, w mojej ocenie, transfer ten ostatecznie kończy wszelkie plotki dotyczące ściągnięcia do klubu wielkich gwiazd.
Dominikańczyk podczas swojej przygody we Francji rozegrał 45 spotkań, w których ustrzelił 21 bramek i zanotował 7 asyst. Nie wydaje mi się, żeby z miejsca był zawodnikiem pierwszego składu, chociaż tak naprawdę to kto wie jak Lopetegui poukłada zespół. Wiadomo z pewnością, że Karim Benzema będzie czuł na plecach oddech młodszego kolegi, który nie jest ściągany po to, żeby grać jedynie ogony. Na pewno nie uda mu się zapełnić wyrwy powstałej po odejściu Ronaldo, aczkolwiek czas spędzony w lidze francuskiej pozwolił mu rozwinąć się jeszcze bardziej. Już podczas pierwszego sezonu, w seniorskiej drużynie Realu Madryt, pokazał duży potencjał, chociaż tak naprawdę nie otrzymywał wiele szans. Teraz wraca już, można powiedzieć, jako dojrzały mężczyzna, który ma za sobą pełny i co najważniejsze dobry sezon. Jeśli chodzi o pieniądze, Mariano kosztował ok. 22 miliony euro. Na kwotę tę składały się 33 miliony (w tym 3 miliony zmiennych), pomniejszone o 35%, które Królewscy zapewnili sobie przy sprzedaży. Lyon zachowuje również prawo do 15% od kwoty następnego transferu Dominikańczyka. Zawodnik mógł trafić do Sevilli, ale z racji tego, że Real Madryt miał prawo pierwokupu, Florentino Pérez bez wahania zdecydował się wykorzystać tę opcję.
Wydaje się, że to koniec wzmocnień klubu z lepszej części Madrytu. Czy kadra jest kompletna? Czy Królewscy nadal będą mogli walczyć o najwyższe cele? Jak zwykle, czas pokaże.