Rabiot mówi: Pa, pa PSG!
Na łamach francuskiego "Yhoo Sport" dyrektor sportowy Paris-Saint Germain -Antero Henrique- udzielił bardzo konkretnego wywiadu. Jedna z jego wypowiedzi jest na ustach wszystkich od godziny. Chodzi oczywiście o kwestię Adriena Rabiota, który nie zamierza przedłużyć kontraktu z PSG.
Francuz już od dłuższego czasu kręci nosem i nadal nie przedłużył kontraktu z jego aktualnym pracodawcą. Umowa z paryskim klubem wygasa po zakończeniu obecnego sezonu, więc od lipca może się stać wolnym zawodnikiem. Oznacza to również, że każdy klub może negocjować z nim nową umowę już w styczniu 2019 roku. Już od dawna pisaliśmy o tym, że Rabiot celowo nie zawiązuje nowego kontraktu z mistrzami Francji, ponieważ chce się przenieść na Półwysep Iberyjski, a konkretniej do FC Barcelony. Wszystko wskazuje na to, że ten ruch jest już na ostatniej prostej, bo dyrektor sportowy PSG powiedział wprost, że ich zawodnik nie zamierza grać dalej w tym klubie.
Nadal istnieje opcja, że 23-latek zostanie sprzedany zimą do jakiegokolwiek klubu, który się po niego zgłosi. Wtedy mistrzowie Francji zarobią jakiekolwiek pieniądze za niego, ale stracą bardzo cennego pomocnika w układance Thomasa Tuchela. Jednakże, czemu kluby miałyby wykładać jakiekolwiek pieniądze, za Rabiota, skoro mogą poczekać pół roku i mieć go za darmo? Otóż, Antero Henrique zapowiedział również, że jeżeli francuski pomocnik nie przedłuży umowy z PSG, to czeka go kara. Karą jest oczywiście siedzenie na ławce rezerwowych, o ile nie trybunach na czas nieokreślony. Prawdopodobnie do końca obecnego sezonu, bo przecież Neymar i spółka przyzwyczailiby się prędzej czy później do gry, bez francuskiego Dawida Podsiadło.
Adrien Rabiot przekazał mi, że nie przedłuży kontraktu i chce opuścić klub po zakończeniu sezonu. Konsekwencja tego jest bardzo jasna: pozostanie na ławce rezerwowych na czas nieokreślony - powiedział Antero Henrique na łamach "Yahoo Sport France"
Podobno cały ruch z przeprowadzą do Barcelony jest już ustalony pomiędzy piłkarzem, a klubem. Na początku grudnia dziennikarka Claudia Garcia poinformowała na antenie "RAI Sport", że Adrien Rabiot jest już dogadany z "Dumą Katalonii". Według jej informacji, Francuz spotkał się z przedstawicielami Barcy na wspólnej kolacji, gdzie ustalano warunki kontraktu. 23-latek ma zarabiać 13 milionów euro za rok gry w barwach Barcelony plus bonusy w zależności od postawy drużyny w pucharach. Trzeba przyznać, że zarobi sobie chłopaczyna, nie ma co.
Następcą pomocnika ma być Frenkie de Jong, który jest absolutnym objawieniem holenderskiej piłki. Na przeszkodzie mogą stanąć finanse, bowiem Ajax Amsterdam nie odda go za "psie pieniądze". Minimum 75 mln euro - tyle musi wyłożyć zainteresowany klub, aby wyjąć go ze stolicy Holandii.
Pozostaje jednak pytanie: Gdzie Ernesto Valverde upchnie Rabiota w składzie? Przecież na ten moment w pomocy ma do dyspozycji pięciu, jak nie sześciu klasowych pomocników. Możliwe jednak, że Arturo Vidal już po jednym sezonie opuści "Blaugrane" ze względu na małą ilość minut na boisku. Pożyjemy, zobaczymy. Kłopot bogactwa niekoniecznie musi być czymś złym.