Głośna wymiana z udziałem Falcao coraz bliżej
Radamel Falcao w swojej karierze miał już wiele wzlotów i upadków. Na jego szczęście ostatni okres to z całą pewnością (niemalże) same pozytywy, a dobra gra niebawem może zostać nagrodzona transferem. Jednak trzeba postawić pytanie- czy transfer do Milanu to rzeczywiście "nagroda"?
Takie właśnie chodzą plotki. Snajper reprezentacji Kolumbii miałby opuścić ekipę Kamila Glika, w której gra pierwszoplanową rolę. Zamiast gry w AS Monaco, napastnik pokopałby piłkę we Włoszech, gdzie musiałby sprostać dosyć wysokim oczekiwaniom kibiców Rossonerich. Milan po raz kolejny nie zagra w Lidze Mistrzów, więc 32-latka do transferu trzeba jakoś inaczej przekonać. "Tuttosport" podaje, że włodarze Milanu zaproponowaliby byłemu piłkarzowi m.in. Manchesteru United czy Chelsea bardzo wysoki kontrakt, a do całej transakcji dorzuciliby jednego ze swoich zawodników. I tutaj dochodzimy do tytułowej "głośnej wymiany".
Oprócz sporej ilości gotówki, do zespołu z Księstwa powędrowałby Andre Silva. Portugalczyk do Mediolanu trafił rok temu, ale zdecydowanie nie udźwignął presji. Tylko dwa ligowe gole strzelone w 24 meczach nie powala na kolana. A TO JEST NAPASTNIK! W ogóle cały atak ekipy Gattuso to jeden wielki żart. Kupione za grube miliony gwiazdy w zdobywaniu bramek musiał wyręczyć wychowanek, który z całą pewnością może się nazywać wygranym mijającego już sezonu. Ale wracajmy.
Radamelowi Falcao w Monaco zostało jeszcze 2 lata kontraktu. "Transfermarkt" wycenia gracza na 15 mln euro, ale możemy być pewni, że za tyle nie da się go kupić. Potrzeba "odrobinę więcej".