Liczba bramkarzy w Liverpoolu musi się zgadzać
Dobrze wiem, że grając w ulubionego symulatora piłki nożnej często bagatelizujecie obecność bramkarza na ławce i zamieniacie go na jakiegoś szybkiego skrzydłowego, ale w prawdziwym świecie on tam po prostu musi być. Ostatnimi czasy Liverpool doprowadził się do momentu, kiedy na taką podstawę nie może sobie nawet pozwolić. Grabarę wysłał w końcu do Huddersfield, a kilkanaście godzin temu piłkarzem Club Brugge został Simon Mignolet. Jurgen Klopp dobrze jednak wie, że potrzebuje golkipera, dlatego już finalizuje transfer rezerwowego łapacza piłek.
Jak podaje Paul Joyce, wyjątkowo dobrze zorientowany w sprawach dotyczących Liverpoolu dziennikarz, "The Reds" lada moment sprowadzą Adriana, grającego ostatnio dla West Hamu United. Hiszpan był w zeszłym sezonie rezerwowym, bo przecież bramki "Młotów" bronił Łukasz Fabiański. Mimo to Adrian nie psioczy i daje z siebie wszystko, gdy już nadarzy się okazja. Właśnie kogoś takiego szuka Klopp, bo przecież przez Alissona wiele szans do gry raczej nie będzie.
— paul joyce (@_pauljoyce) August 5, 2019
Wszystkich tych, którzy uważają, ze w takiej sytuacji to Grabara powinien być drugim bramkarzem trzeba uspokoić. Polak tylko przyssałby się do ławki rezerwowych. O wiele lepsza dla rozwoju jego kariery będzie regularna gra w Championship niż podziwianie Alissona. To w końcu może robić przed telewizorem.